PLK: Ile Skelego w Skele? – wnioski po Stal vs Zastal
Ile Skelego w Skele?
Absolutnie niczym dziwnym nie była dla mnie qeuforia, która zapanowała w Ostrowie po transferze Aigarsa Skele. Nie dziwiłem się także wtedy, gdy czytałem w Internecie sceptyczne opinie mówiąc o zdrowiu Łotysza i jego zderzeniu z Bundesligą. Po piątkowym meczu mam wrażenie, że osoby będące w jednej i drugiej grupie mogą powiedzieć: a nie mówiłem?
Z jednej strony statystycznie to był udany mecz Aigarsa – wzorem poprzednich lat, każda kluczowa kolumna zapełniona solidnymi liczbami (11 punktów, 8 asyst, 5 zbiórek). Z drugiej strony jednak można było zobaczyć gracza nieco wycofanego, biernego, niepewnego. Może to kwestia „rdzy” i adaptacji do jakby nie patrzeć nowego zespołu? Jest na to spore prawdopodobieństwo, ale także niezerowe jest na to, że zeszłoroczny Skele to był już szczyt, do którego nawiązać już się nie da.
Znów ból głowy
Trener Andrzej Urban za często w tym sezonie nie miał okazji do tego, by wrócić po meczu do domu z uśmiechem na twarzy i bez bólu głowy. Tym razem, mimo dość spokojnego zwycięstwa, też raczej zrelaksować się nie będzie mógł – kontuzja Jakuba Parzeńskiego wyglądała bardzo poważnie i ciężko się w ogóle spodziewać, by środkowy wrócił niebawem do gry. To oznacza, że pod koszem Stal zostanie z Damianem Kuligiem i Timem Lambrechtem oraz z graczami z przymusu grającymi na pozycji 4, czyli Vene i Egnerem. Urban będzie musiał więc znów „rzeźbić”, albo znów rozglądać się na rynku wolnych agentów, co w obecnych czasach najprzyjemniejszą czynnością nie jest. A już było dobrze.. już było dobrze, jak mawiał klasyk.
David wracaj!
Kontuzja Parzeńskiego, kiedy zestawimy ją z odejściem Jana Wójcika, staje się jeszcze większym problemem. Już nie chodzi o same centymetry w zespole, a po prostu o polską rotację. Do gry z Polaków teraz są gotowi tylko Kulig, Zębski i Egner, co patrząc nawet na same faule, może być czasami problemem. Stal w teorii powinna być zaraz w dużo lepszej sytuacji, bo do gry ma wrócić przecież David Brembly, a Paxson Wojcik oczekuje na przyznanie polskiego obywatelstwa, ale to wciąż tylko teoria – w praktyce ciężko przewidzieć, jak powrót Brembly’ego będzie wyglądał i kiedy nastąpi, a także jak szybko Wojcik będzie mógł się pochwalić drugim paszportem.
Dwie różne bajki
Zastal w tym sezonie rozegrał już 10 spotkań we własnej hali i tylko 5 na wyjeździe – i całe szczęście można by było powiedzieć. Dlaczego? Zielonogórzanie na wyjazdach grają po prostu bardzo źle (wygrali tylko 1 mecz), jakby w drogę, do autobusu, nie spakowali ze sobą energii i talentu. Uosobieniem postawy Zastalu na wyjazdach jest forma lidera tej drużyny, czyli Sindariusa Thornwella. Amerykanin tylko trzykrotnie w tym sezonie notował mniej niż 12 punktów – za każdym razem na wyjeździe – w Ostrowie 3 punkty, w Lublinie 2, a w Gdyni 1. Patrząc na terminarz zespołu z Zielonej Góry, ciężko nie być trochę zmartwionym o zwycięstwa w drugiej rundzie.
Murphy zagrożony
To był drugi najlepszy mecz pod względem punktowym w tym sezonie Kamariego Murphy’ego (17 punktów) i dopiero piąty z dziesięcioma lub więcej oczkami na koncie. Czy piątkowy występ Amerykanina można wiązać z ogłoszeniem przez Zastal nowego środkowego kilka godzin przed starciem ze Stalą? Może tak, a może nie – pewne jest, że Murphy w ogólnym rozrachunku zawodzi w tym sezonie i rzeczywiście ma mało czasu na to, by swoją pozycję w zespole uratować (Harris jest kontuzjowany). Amerykanin to przecież gracz, który miał być pewniakiem – w końcu nie grał w przypadkowych miejscach w swojej karierze, tylko w całkiem sensownych, więc statystyki na poziomie 9 punktów i 5 zbiórek, w zespole gdzie nie ma dla niego konkurencji, wyglądają po prostu słabo.