PLK: Czterech to za mało – wnioski po Arka – Stal
Rozwarstwienie składu
Kwarter Kolenda – Nenadić – Garbacz – Djordjević zdobył 75 punktów z 79 całej drużyny. We czterech, w sporcie, w którym gra się 5 na 5, wygrać się raczej nie da. To rozwarstwienie w składzie, jakie jest w Gdyni, powoli wygląda na coraz większy problem. Brak jakościowych zmienników, którzy byliby w stanie wspierać liderów, na przestrzeni całego sezonu to spory minus.
Jeśli chodzi o punkty z ławki, to Arka jest daleko za wszystkimi. Tylko 13,3% zdobywanych punktów jest autorstwa rezerwowych – drugi najgorszy zespół, MKS Dąbrowa Górnicza, ma ten wskaźnik na poziomie 24,6%. Ławka, na której będą siedzieć Watson, Szymkiewicz, Szumert, Sewioł, Hrycaniuk czy Pacesas Jr. jest pewnie najsłabszą ławką pod względem ofensywnym w całej PLK.
Pacesas Junior
Grzegorz Kamiński w meczu ze Stalą nie zagrał. Daniel Szymkiewicz zagrał dwie i pół minuty. Tomas Pacesas Jr zagrał 4 minuty. Te 6 i pół minuty z 200 przypadających na drużynę w każdym meczu to z jednej strony margines w kontekście wyniku, a z drugiej obrazek dobrze przestawiający sytuację w klubie z Gdyni.
Kamiński szuka nowego klubu i trener Vasilev nie wziął już go pod uwagę w starciu ze Stalą. Szymkiewicz też chyba lepiej, gdyby zechciał się z Gdyni ewakuować, bo klub wolał postawić na Nemanję Nenadicia i Jordana Watsona (0 punktów w 12 minut). Na pozycjach 1-2 miejsca na czterech zawodników chyba nie będzie.
Na parkiet wyszedł też Tomas Pacesas Jr., czyli syn legendy koszykówki w Polsce i w Gdyni, który, według kuluarowych informacji, doradza władzom Arki. Samo doradztwo nie jest niczym złym (choć czy my naprawdę sami nie potrafi prowadzić naszych klubów?!), ale jeśli idzie za nim gra Juniora, który na poziom PLK się po prostu nie nadaje, to już niekoniecznie dobrze. Jak dodamy do tego, że Pacesas konkuruje o minuty z Jakubem Szumertem..
Lambrecht jak ryba w wodzie
Belg od początku sezonu wygląda naprawdę dobrze, ale od kiedy gra tylko i wyłącznie na pozycji numer 4, to mam wrażenie, że generuje on jeszcze więcej przewag niż poprzednio. Tim Lambrecht w Gdyni zdobył 14 punktów i zebrał 8 piłek. Razem z Siimem-Sander Vene raz po raz wykorzystywali przewagi w grze tyłem do kosza nad swoimi rywalami, którzy wyglądali na delikatnie zaskoczonych taką intensywnością dostarczania piłki pod kosz.
Smutne oczy Jana
W starciu z Arką na parkiet nie wybiegł Jan Wójcik. Odkąd w drużynie pojawił się Jakub Parzeński, Jan przegrywa rywalizację o minuty i hierarchii trenera Andrzeja Urbana spadł na piąte miejsce w rankingu podkoszowych. Trzeba jednak też przyznać, że pierwszymi tygodniami obecnego sezonu Wójcik nie zdołał kupić sobie zaufania, bo grał raczej średnio.
Zobaczymy jak dalej potoczy się jego przygoda w Ostrowie, bo być może, z jego perspektywy, trzeba będzie poszukać nowego pracodawcy, który da mu minuty.
Rolon, wreszcie
Adas Juskievicius wszedł z przytupem do zespołu z Ostrowa. Litwin na tyle grał dobrze, że zaczęło się wydawać, że Tyquan Rolon zaczyna odstawać trochę poziomem i to właśnie ten gracz często był wskazywany jako „zawodnik do wymiany”. W Gdyni jednak Rolon zagrał świetnie i chyba tym występem uciął wszelkie spekaulacje – 21 punktów, 6 asyst i +21 zespołu z nim na parkiecie.