Pierwszoligowi trenerzy podsumowują pierwszą rundę rozgrywek (część II)
Połowa sezonu Bank Pekao S.A. I ligi za nami. Trenerzy drużyn podzielili się swoimi odczuciami po pierwszych miesiącach trwania rozgrywek. W drugiej części o swoich wnioskach, zaletach i wadach ligi, a także o własnym rachunku mówią…
Hop do części pierwszej.
10. David Torrescusa, KKS Polonia Warszawa: – Rozgrywki są bardzo interesujące! Wszyscy osiągają zaskakujące zwycięstwa i w meczach nigdy nie ma wyraźnego faworyta. Zespoły z Bydgoszczy i Krosna wydają się być najbardziej solidnymi drużynami, mającymi najdłuższą ławkę, ale nawet oni z trudem walczą o każdą wygraną. To sprawia, że nieustannie szuka się czegoś do poprawy, dokonuje się analizy i zwraca uwagę na najmniejsze szczegóły, które mogą pomóc drużynie choć trochę stać się lepszą, ponieważ jest to poczucie, że wykonując swoją pracę dobrze, możemy wygrać z każdym.
Liga mnie bardzo zaskakuje. Na razie jest wiele równych sobie zespołów. Od początku rozgrywek najbardziej utalentowani gracze wyróżniali się. Teraz wydaje się, że gra stała się bardziej fizyczna. Następna runda zapowiada się ekscytująco!
Wierzę, że w Polonii tworzymy przyjemny i dynamiczny ofensywny styl gry, w którym podejmowanie decyzji i talent zawodników zajmują centralne miejsce. Oczywiście, w dużym stopniu polegamy na inspiracji graczy i musimy znaleźć właściwą równowagę pomiędzy tym szybkim stylem, a lepszą kontrolą gry w pewnych sytuacjach. Jednakże, biorąc pod uwag fakt, że to mój pierwszy rok, myślę że jesteśmy na dobrej drodze.
11. Jacek Winnicki, SKS Fulimpex Starogard Gdański: – Liga w tym sezonie pokazuje, jak bardzo jest wyrównana. Wszystkie zespoły są na bardzo zbliżonym poziomie i nie ma drużyny, która by jakoś odstawała. Wyniki pokazują, że niektórzy są wyżej w tabeli, ale tak naprawdę biorąc pod uwagę bezpośrednie mecze, każdy może wygrać z każdym. Rozgrywki są ciekawe.
Jej zaletą jest to, że jest wyrównana, a przez to wszystkie mecze są interesujące.
Co do mojej drużyny, na minus jest nasz wynik sportowy i to nie ulega wątpliwości. Mieliśmy dość niefortunny początek sezonu, jednak szybko się pozbieraliśmy i wiele spotkań wygraliśmy w krótkim czasie oraz zameldowaliśmy się w górnej części tabeli. Po przerwie reprezentacyjnej przegraliśmy cztery mecze jednym posiadaniem, co jest bardzo bolesne. Wpływa to na morale zespołu. Udało nam się wygrać wysoko z Rzeszowem, a teraz przyszła porażka z Bydgoszczą. Druga część sezonu musi być dla nas bardziej pracowita, musimy wprowadzić pewne korekty w zespole i do tego będziemy się szykować.
12. Robert Skibniewski, Weegree AZS Politechnika Opolska: – Liga jest trudna i nieprzewidywalna. Każdy może wygrać z każdym, co pokazały wyniki w pierwszej rundzie.
Zalety: Duża liczba drużyn wiąże się z większą liczbą spotkań. Beniaminkowie pierwszej ligi. Bardzo dobre, ambitne ośrodki do pracy posiadające ogromną rzeszę kibiców.
Jeśli mowa o mój zespół, na plus oceniam indywidualny rozwój graczy, natomiast na minus wynik sportowy.
13. Piotr Trepka, ŁKS Coolpack Łódź: – Liga w tym roku jest bardzo wyrównana, ciekawa i zaskakująca. Praktycznie w każdej kolejce zdarzają się niespodzianki, co z perspektywy kibica na pewno jest interesujące.
Sama liga ma coraz lepsza oprawę, co na pewno zbliża ją do kibiców. Kilka ośrodków może się pochwalić bardzo dużą liczbą fanów na meczach, co świadczy o jej atrakcyjności. Bardzo dużo znakomitych meczów kończących się minimalną różnicą punktową dodatkowo sprawia, że ogląda się ją z zapartym tchem.
Możemy być zadowoleni z naszej postawy w ataku oraz liczby asyst. Na minus zdecydowanie bardzo mała regularność. Potrafimy zagrać bardzo dobrze jedną kwartę, by w następnej całkowicie oddać inicjatywę. W drugiej części sezonu musimy też poprawić obronę.
14. Miljan Čurović, MKKS Żak Koszalin: – Pierwsze wnioski? Nie ma w lidze dominującego zespołu, w dolnej części tabeli nie ma drużyny bez szans na pozostanie w rozgrywkach, każdy może pokonać każdego… Jeden punkt różnicy pomiędzy play-off, a strefą spadkową to zaledwie dwa zwycięstwa. To daje więcej pasji do rywalizacji, co jest ciekawsze, zwłaszcza w drugiej części sezonu.
Więcej czasu gry dla młodych graczy jest największą zaletą tej ligi. Wielu zawodników z ekstraklasy sprawia, że liga jest bardziej konkurencyjna i respektowana. Największym minusem jest brak systemu „challenge” w halach. Myślę, że jest to bardzo ważne, by umożliwić drużynom i sędziom podejmowanie dokładniejszych decyzji w kluczowych częściach meczów.
Przejąłem drużynę w największym kryzysie, kiedy bilans wskazywał 0-7. Po moim przybyciu mamy siedem zwycięstw z dziesięciu meczów. Musimy być usatysfakcjonowani z tego wyniku i nadal ciężko pracować, po pierwsze, by uniknąć spadku i być gotowym do skorzystania z okazji do zakwalifikowania się do fazy play-off.
15. Marek Popiołek, WKS Śląsk II Wrocław: – Liga bez wątpienia jest bardzo wyrównana i nieprzewidywalna. Myślę, że dzięki temu jest atrakcyjna dla kibiców. Sądzę, że zarówno walka o utrzymanie, jak i rywalizacja o miejsca w play-off będą bardzo zażarte.
Dużą zaletą jest to, że w lidze jest wielu młodych graczy, którzy mogą łapać cenne doświadczenie w rywalizacji ligowej. Gra w I lidze to doskonały poligon doświadczalny dla młodych zawodników, bo w wielu miejscach wymagania kibiców są dość duże.
Po pierwszych tygodniach pracy z zespołem podoba mi się to, że w zespole jest dużo energii, a zawodnicy dysponują dobrymi parametrami fizycznymi. W ataku powoli uczymy się grać ze sobą i nasza gra zaczyna nabierać płynności i zaczyna być trudniejsza do rozszyfrowania.
16. Robert Witka, HydroTruck Radom: – Myślę, że większość trenerów wskaże na wyrównaną i nieprzewidywalną ligę w tym roku i inaczej nie będzie ze mną.
Jeśli chodzi o moją drużynę, na plus na pewno zaangażowanie i wola walki w większości meczów i mimo niepowodzeń dość „pechowych” porażek zespół z wiarą podchodzi do treningów i kolejnych spotkań. Na minus stabilność w grze i własne błędy w końcówkach meczów.
17. Wojciech Bychawski, OPTeam Energia Polska Resovia Rzeszów: – Myślę, że nie będę oryginalny jeśli powiem, że liga jest bardzo wyrównana, z roku na rok silniejsza i wygląda to lepiej. Naprawdę, wiele meczów jest na wysokim poziomie, są wyrównane. Oczywiście, są mecze ze sporą różnicą punktów, ale w mojej opinii w sytuacjach drużyn jeszcze nie do końca skonstruowanych na pełną pierwszoligową rywalizację lub będących w kryzysie. Sądzę, że to powszechne i trafne wnioski.
Mimo wszystko jeszcze sporo niezłych graczy biega po parkiecie i jest to zaletą tych rozgrywek. Nie ma już drużyn z przypadku, bez budżetów, słabo zorganizowanych. Widowiska takie jak chociażby w Rzeszowie, Łodzi, Starogardzie Gdańskim, czy w Krośnie są na naprawdę imponującym poziomie i zmierza to w dobrym kierunku. Zmieniam poniekąd swoje zdanie odnośnie gry obcokrajowców w pierwszej lidze, bo przedtem miałem na ten temat inną opinię i broniłem ligę przed napływem cudzoziemców, ale powoli nabieram innego przekonania. Biorąc pod uwagę to, jak wygląda rynek polskich zawodników, to jestem za tym, aby było ich nawet więcej. Młodzi gracze i ich tak zwani agenci żądają niebotycznych pieniędzy za produkt jak za gotowego gracza, a tak do końca nie jest. Jestem za uwolnieniem rynku i niech ten rynek sam to wyprostuje i niech ci, którzy się do tego nie nadają siedzą w swoich dziurach.
Jeżeli chodzi o grę mojego zespołu, na razie łatwiej jest mi wskazać minusy, których jest zdecydowanie więcej. Mam świadomość tego, w jakiej jesteśmy sytuacji. Mamy problemy z możliwościami i problemami personalnymi związanymi z kontuzjami oraz wieloma innymi czynnikami, które nam nie pomagają i przez które nasza forma wygląda tak, jak wygląda. Jest to chyba największy kryzys sportowy w jakim uczestniczyłem, ale przejmowałem już drużyny w tarapatach i zdaję sobie sprawę, że jeśli by ich nie było, to bym nie mógł podjąć tej pracy. Przyszedłem w trudnym momencie, by spróbować to wyciągnąć. Próbujemy walczyć, wzmocnić drużynę i wypracować to, co jest do wypracowania. Mam nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku i staniemy na nogi.
18. Enrico Kufuor, Bears Uniwersytet Gdański Trefl Sopot: – W pierwszej lidze jest dużo parytetu z wieloma silnymi drużynami. Po rozpoczęciu sezonu od bilansu 4-1 i pokazaniu, że możemy konkurować na tym poziomie, zaczęliśmy zmagać się z różnymi przeciwnościami. Ta faza pokazała, że w każdej kolejce musisz zagrać na szóstkę, bo inaczej każdy może cię pokonać.
Główną zaletą pierwszej ligi jest jej poziom. Istnieją rozgrywki, w których jest jasne, kto jest najlepszą drużyną. Tutaj, każdy zespół może zostać pokonany lub może pokonać cię w dowolnym dniu. Szczególnie jeśli chodzi o rozwój, to zmusza cię żeby być zawsze skoncentrowanym i za każdym razem mieć dobry plan meczowy.
Plusem jest agresywność i szybkość w podejmowaniu decyzji, na które uczymy się grać. Minusem jest to, że jesteśmy niedoświadczeni, więc wiele młodzieńczych i niepotrzebnych błędów wciąż się zdarza. To może nas czasami zranić. Jednak pracujemy nad poprawieniem się w tym aspekcie.