Pacers szukają chętnych na transfer Malcolma Brogdona
Po kilku sezonach bycia średniakiem na poziomie pierwszej rundy playoffs, Indiana Pacers podjęli wreszcie decyzję o przebudowie. Pierwszym, odważnym krokiem w tym kierunku był transfer Carisa LeVerta i krótko później także Domantasa Sabonisa. Latem natomiast najprawdopodobniej przyjdzie czas na drugiego lidera Pacers w ostatnich latach, czyli Malcolma Brogdona.
Jak informuje Marc Stein, w trakcie sezonu władze Indiany dawały do zrozumienia pozostałym drużynom, iż Brogdon absolutnie nie cieszy się statusem nietykalnego i Pacers chętnie zasiądą do rozmów w sprawie jego transferu po sezonie. Dlaczego dopiero wtedy? Zeszłego lata rozgrywający podpisał przedłużenie kontraktu, przez co nie mógł być częścią wymiany w bieżących rozgrywkach.
Decyzję o pożegnaniu Malcolma znacząco ułatwiło wyciągnięcie z Kings Tyrese’a Haliburtona. Młody obrońca w Indianapolis pokazał się jak dotąd z imponującej strony, notując średnio niemal double-double (17,5 pkt i 9,6 ast) na 50% z gry i 41% zza łuku. Brogdon, który skończy w tym roku 30 lat nie wpisuje się zatem obecnie w długofalowe plany klubu. Pacers spróbują go wymienić, poszukując najpewniej wsparcia na skrzydłach, które od lat są najsłabiej obsadzone w Indianie. Na ten moment nie wiadomo, dokąd potencjalnie mógłby trafić Brogdon. Jednakże rozgrywający tej klasy nie powinien mieć raczej problemów ze znalezieniem chętnych na swoje usługi.
Przy okazji, wyjaśniła się także przyszłość Mylesa Turnera. Środkowy, który kilka miesięcy temu zdawał się być głównym faworytem do opuszczenia klubu, teraz może być spokojny o swoją przyszłość. Po odejściu Sabonisa, Pacers chcą postawić na Turnera i jego defensywne talenty.