Mavericks awansują do Playoffów?
z Freebetem od ZKRAINYNBA nic nie ryzykujesz!

11.00
Postaw!
Ostatnia prosta sezonu: erozja Dallas Mavericks może ich pozbawić Playoffów

Ostatnia prosta sezonu: erozja Dallas Mavericks może ich pozbawić Playoffów

Ostatnia prosta sezonu: erozja Dallas Mavericks może ich pozbawić Playoffów
Photo by Kevin C. Cox/Getty Images

Przed nami ostatni tydzień sezonu regularnego – ostatnia prosta, jak to się często ładnie mówi. Sytuacja jednak – wbrew pozorom – wcale nie jest taka prosta. Różnice w bilansach pomiędzy wieloma ekipami są bardzo niewielkie i trudno prognozować dziś jakiekolwiek pary Playoffowe. Starcie Cavaliers z Knicks w pierwszej rundzie wydaje się bardzo prawdopodobne, ale poza tym pewników nie ma.

O ile na wschodzie walka toczy się już tylko o to, kto będzie startował z korzystniejszej pozycji w turnieju Play-In i mamy świadomość, że najprawdopodobniej zagrają w nim Heat, Raptors, Bulls i Hawks (nie wiadomo w jakiej konfiguracji), tak sytuacja na zachodzie jest znacznie bardziej skomplikowana. Na miejscach 5-8 znajdują się zespoły, które dzieli maksymalnie 2 mecze różnicy i z których każdy (Clippers, Warriors, Lakers, Pelicans) ma jeszcze szanse na bezpośredni awans do Playoffów. Dalej mamy Wolves i Thunder, którzy walczyć będą już o zachowanie miejsca w turnieju Play-In. Za 11. pozycji z kolei – obecnie poza Playoffami i turniejem Play-In znajdują się Dallas Mavericks. Zespół, który kompletnie zawalił sobie końcówkę sezonu.

Brak Dallas Mavericks w Playoffach byłby ogromną niespodzianką i rozczarowaniem. Brak Mavericks choćby w turnieju Play-In byłby sytuacją – z punktu widzenia klubu – wręcz skandaliczną.

19 marca Dallas Mavericks, z bilansem 36-35 zajmowali 6. miejsce na zachodzie. Od tego czasu rozegrali 8 spotkań – 7 z nich przegrali. Ten fragment sezonu może kosztować ich Playoffy. W trakcie tej fatalnej serii przegrywali co prawda z mocnymi rywalami: chociażby z Bucks, Sixers, Warriors, czy Grizzlies. Nic nie tłumaczy jednak dwóch z rzędu porażek z tankującymi Charlotte Hornets.

Co się dzieje, że zespół prowadzony przez Lukę Doncicia, który przecież rok temu zaprowadził ich do Finałów Konferencji – teraz radzi sobie tak źle? Przecież do pomocy doszedł nie tylko Christian Wood, ale też w połowie sezonu Kyrie Irving.

Defensywa Dallas w żadnym punkcie tego sezonu nie była dobra – nie mogła być. Cały czas brakowało tam wykonawców – zarówno dobrych obrońców na obwodzie, jak i rozmiaru pod koszem. To, co dzieje się jednak ostatnio, to jakieś apogeum. Luka Doncic zawsze był kiepskim obrońcą, ale teraz wygląda na dodatek, jakby mu się zupełnie nie chciało. Kogo bronił w tym posiadaniu:

Obok niego kolorowy ptak Kyrie Irving, który jest co do zasady lepszym obrońcą niż Luka, ale bardzo łatwo gubi koncentrację. Kogo krył Kyrie w tym posiadaniu:

To po tej stronie leży problem zespołu w tych nieszczęsnych ostatnich 8 meczach. Popularna jest opinia, że Kyrie i Luka nie potrafią się podzielić piłką, nie podają i inni nie zdobywają punktów, ale to nie jest prawda – to jest opinia, która bazuje na stereotypach związanych z tymi zawodnikami. W omawianym okresie zarówno Kyrie jak i Luka są w czołówce pod względem wykonywanych w meczu podań, notując po 9 i 5 asysty na mecz. Są goście, którzy pomimo 7 porażek trafiają solidnie: Tim Hardaway Jr. oddając po 10 rzutów na mecz trafia ponad 50%, Jaden Hardy i Christian Wood przy 8 rzutach na mecz trafiają po 48% (może od tego ostatniego oczekiwalibyśmy więcej prób). Problemem jest defensywa i mało która statystyka pokazuje to tak dobitnie, jak ta:

Łączny plus/minus kilku wybranych zawodników w ostatnich 8 meczach:

graczliczba minutplus/minus
Frank Ntilikina44+50
JaVale McGee42+28
Kyrie Irving 264-2
Luka Doncic 272-15
Maxi Kleber174-43
Reggie Bullock237-49

Tak – plusowymi zawodnikami Dallas w tym smutnym czasie są Frank Ntilikina i JaVale McGee. Z jakkolwiek plusowych są jeszcze Jaden Hardy (+18) i Tim Hardaway Jr. (+9), czyli goście, którzy jakkolwiek łączą dobry rzut z defensywą. Potem są liderzy i w końcu ci goście, którzy służą tylko do tworzenia spacingu i trafiania rzutów.

Maxi Kleber jest drugim centrem, wchodzącym za Dwighta Powella. Technicznie rzecz biorąc drugim, bo w praktyce gra od niego ostatnio więcej minut. Te minuty zabijają Mavericks – ekipę będącą przecież jedną z najgorzej zbierających w lidze (28. miejsce w ostatnich 8 meczach). Nic dziwnego, że te nieliczne minuty JaVale’a McGee są w kontraście do tego tak plusowe. Gość, który pewnie nie załapałby się już na tym etapie kariery do składów większości ekip ligi, swoim wzrostem i doświadczeniem daje choć trochę obrony obręczy, kontestowania rzutów i zbiórek:

Ta papierowa defensywa trzymała się nieźle – do pewnego momentu. Tak długo, jak Luka Doncic przenosił góry, słoweńskie góry – cały Triglav, Mały Triglav i Wysoki Rokav – żeby nadrabiać to w ataku. Obie strony parkietu trochę się równoważyły i łatwo było przez to nie doceniać jaką Luka robi robotę. A robił. Niestety, dołek przyszedł w kluczowym momencie sezonu. To nie jest ogromny dołek, jakiś wąwóz, czy kanion. To jest dosłownie dołek Luki Doncicia. Trafia o 1,6% słabiej za trzy, wymusza o 4 rzuty wolne mniej, częściej popełnia błędy w obronie. Dołek. Wciąż ciągnie atak na plecach, ale te małe rzeczy sprawiają, że to przestaje wystarczać. A gdzieś w tle mamy ewidentnie głębszy problem Luki:

„Stawiacie mnie tutaj w centrum uwagi. To bardzo frustrujące. Myślę, że widzicie to, kiedy jestem na parkiecie. Czasami nie czuję się sobą. Miałem z tego radość, uśmiechałem się na parkiecie, ale stało się to tak frustrujące w wielu momentach sezonu, nie tylko koszykarsko. Nie rozmawiam o swoim prywatnym życiu, ale sporo się tam dzieje.”

– Luka Doncic przed pierwszą porażką z Hornets