NBA. Wzruszający gest Klay’a Thompsona – mistrzowski pierścień dla lekarza, który uratował jego karierę
Po meczu przeciwko Golden State Warriors w San Francisco, Klay Thompson z Dallas Mavericks uhonorował wyjątkową osobę, która odegrała kluczową rolę w jego powrocie na szczyt. Thompson wręczył mistrzowski pierścień z 2022 roku doktorowi Richardowi Ferkelowi – chirurgowi, który w listopadzie 2020 roku zoperował jego zerwane ścięgno Achillesa.
– Bez Ciebie nie byłbym drugim najlepszym strzelcem w mistrzowskiej drużynie. Nie wiem, jak Ci dziękować, żartujesz sobie? Nawet nie myślałem, że to będzie możliwe – powiedział wzruszony Thompson, cytowany przez Sama Amicka.
To właśnie dzięki operacji przeprowadzonej przez doktora Ferkela, Thompson mógł wrócić na parkiet po dwóch ciężkich kontuzjach. Przypomnijmy, że w finałach NBA w 2019 roku, reprezentując jeszcze Golden State Warriors, zerwał więzadło krzyżowe przednie (ACL) w starciu z Toronto Raptors. Następnie, podczas gry treningowej w 2020 roku, doznał zerwania ścięgna Achillesa, co wykluczyło go z gry na dwa pełne sezony. Jednak po powrocie w sezonie 2021-22 nie tylko odzyskał formę, ale również sięgnął po mistrzostwo NBA z Warriors.
Doktor Richard Ferkel jest postacią legendarną nie tylko dla Thompsona, ale i dla Stephena Curry’ego. To właśnie on w 2012 roku zoperował problematyczną kostkę Curry’ego, która przez lata ograniczała rozwój jego kariery. Kontuzje były na tyle poważne, że Warriors rozważali nawet wymianę Curry’ego. Po operacji dokonał jednak spektakularnego powrotu i stał się jednym z najlepszych rozgrywających w historii NBA.
Wykorzystaj kod podczas rejestracji i odbierz 2115 zł! Dodatkowo warto pamiętać, że w LV BET możesz całkowicie za darmo oglądać spotkania NBA. Wystarczy założyć darmowe konto.
Nie bez powodu pojawiają się głosy, że fartuch doktora Ferkela powinien zawisnąć pod kopułą Chase Center – jego umiejętności i zaangażowanie pomogły nie tylko w odbudowie kariery Thompsona, ale również w stworzeniu dynastii Warriors, której liderem stał się Curry.
Gest Thompsona nie był więc jedynie wyrazem wdzięczności, ale również hołdem dla człowieka, który za kulisami napisał jedną z najpiękniejszych historii powrotów w NBA.