NBA. Tyrese Maxey pomaga w odnalezieniu formy Paula George’a
Paul George rozegrał fatalne zawody w przegranym przez Sixers spotkaniu z Phoenix Suns 109:99. Nie tylko on miał słabszy dzień, ale zbyt często to właśnie George stanowi o problemie zespołu. Od zawodnika na gwiazdorskim kontrakcie wymaga się znaczniej lepszych liczb, tymczasem ofensywna gra koszykarza nie spełnia tych oczekiwań w nowym zespole. W meczu z Suns trafił zaledwie 5 z 18 rzutów z gry i zdobył 13 punktów.
Tyrese Maxey stara się spojrzeć na problemy George’a z szerszej perspektywy. Uwzględnia on jego kontuzje oraz to, że może potrzebować aklimatyzacji w nowej drużynie. Opowiedział też, jak próbuje sprawić, by George oraz Joel Embiid od początku meczu byli mocniej zaangażowani w ofensywę zespołu.
– Staram się go wyprowadzać na pozycje, rozgrywać akcje pod niego i upewnić się, że jest w grze – powiedział Maxey. – Nawet na początku meczu poświęcam się, starając się wchodzić pod kosz, żeby stworzyć mu okazje do zdobycia punktów. Gdy Joel gra, to jego również próbuję uruchomić. Wiem, że sam i tak dostanę swoje rzuty, bo mam dużo piłki w rękach jako rozgrywający i spędzam wiele minut na parkiecie – dodał zawodnik.
– Muszę jednak robić dobrą robotę, jeśli chodzi o znajdowanie kolegom dogodnych pozycji i sprawianie, że czują się pewnie – kontynuował. – To czasem trudne, ale zawsze będę próbował wypracowywać rzuty partnerom – zakończył gracz 76ers.