NBA. Shai Gilgeous-Alexander rozstał się ze swoim agentem i sam negocjuje supermaxa

Shai Gilgeous-Alexander, gwiazda Oklahoma City Thunder, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie negocjować swoją przyszłość w NBA. Jak poinformowali Chris Haynes oraz ESPN, 26-letni lider zespołu z Oklahomy zakończył współpracę z dotychczasowym agentem, Thadem Foucherem z agencji Wasserman.
Decyzja Gilgeous-Alexandra może mieć ogromne konsekwencje finansowe. Kanadyjski rozgrywający jest bowiem na dobrej drodze do podpisania maksymalnego kontraktu z Thunder, który latem może sięgnąć nawet 300 milionów dolarów. Dzięki samodzielnym negocjacjom może zaoszczędzić na prowizji, którą normalnie musiałby zapłacić agentowi, co jest coraz popularniejszym rozwiązaniem wśród największych gwiazd ligi.
Shai liderem MVP i strzelcem numer jeden NBA
Gilgeous-Alexander notuje fantastyczny sezon, prowadząc Oklahoma City Thunder na szczyt Konferencji Zachodniej. Po 54 meczach Thunder legitymują się bilansem 44-10, co czyni ich najlepszą drużyną Zachodu. Indywidualnie SGA jest jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP – ze średnimi na poziomie 32,5 punktu, 6,1 asysty, 5,1 zbiórki i 1,9 przechwytu przewodzi lidze w klasyfikacji strzelców.
Jego dominacja na parkiecie sprawia, że nadchodzące negocjacje z klubem mogą być czystą formalnością. Shai jest niekwestionowanym liderem Thunder i twarzą organizacji, co sprawia, że nikt nie wyobraża sobie przyszłości zespołu bez niego.
Dla klientów, którzy zarejestrowali się z kodem: ZKRAINYNBA i dokonali minimalnego depozytu na kwotę 50 PLN czeka dodatkowy Freebet w wysokości 34 PLN. Freebet zostanie przyznany w ciągu 48h od momentu pierwszej wpłaty. Klient ma 3 dni na akceptację środków bonusowych.
Czy agent jest w ogóle potrzebny?
Wielu ekspertów podkreśla, że w przypadku graczy takiej klasy jak Gilgeous-Alexander agent nie jest niezbędny do negocjowania kontraktu sportowego. Sam Quinn z CBS Sports skomentował sytuację słowami: „Kiedy jesteś oczywistym kandydatem do supermaxa, nie ma sensu, by agent zajmował się twoją umową koszykarską. Możesz zatrudnić kogoś innego do obsługi kontraktów reklamowych.”
To podejście zyskuje coraz większą popularność w NBA, gdzie zawodnicy coraz chętniej samodzielnie zarządzają swoją karierą. Decyzja Gilgeous-Alexandra pokazuje jego pewność siebie nie tylko na boisku, ale i poza nim. Jest niemal pewne, że latem podpisze gigantyczny kontrakt, który uczyni go jednym z najlepiej opłacanych zawodników NBA. Teraz pozostaje pytanie, czy ta strategia stanie się standardem dla innych supergwiazd ligi.