NBA. Serie rzutów wolnych psują końcówki spotkań. Czy jest na to sposób?

NBA. Serie rzutów wolnych psują końcówki spotkań. Czy jest na to sposób?

NBA. Serie rzutów wolnych psują końcówki spotkań. Czy jest na to sposób?
Photo by Adam Glanzman/Getty Images

Zamiast emocjonującej próby rzutu za trzy na dogrywkę, mecz zakończył się serią aż 17 rzutów wolnych w ciągu 34 sekund. Czy Elam Ending jest rozwiązaniem?


Fatalny finał meczu: zamiast emocji – rzuty wolne

W koszykówce niewiele rzeczy jest bardziej irytujących niż wykańczanie emocjonujących końcówek meczu festiwalem rzutów wolnych. W meczu Boston Celtics kontra Cleveland Cavaliers to zjawisko osiągnęło nowe szczyty absurdu: 14 rzutów wolnych w 15 sekund, które wydłużyły grę o kolejne 20 minut.

To „najgłupsza rzecz w koszykówce”. A wszystko dlatego, że NBA trzyma się przestarzałych zasad tylko dlatego, że „zawsze tak było”. Czas na zmiany – tak jak wprowadziliśmy pasy bezpieczeństwa do samochodów, możemy wprowadzić rozwiązania dla koszykówki, które uczynią końcówki meczów bardziej ekscytującymi.


Dlaczego Elam Ending to dobre rozwiązanie?

Elam Ending, stosowany w turniejach takich jak The Basketball Tournament, eliminuje problem rzutów wolnych w końcówkach meczu. Zamiast tradycyjnego odliczania czasu, po określonym momencie meczu ustala się docelową liczbę punktów, którą drużyna musi zdobyć, aby wygrać. Dzięki temu unika się celowego faulowania i gwarantuje emocjonujące zakończenie każdej gry.

Choć wprowadzenie Elam Ending do NBA wydaje się mało prawdopodobne, to już teraz można ograniczyć problem celowych fauli w końcówkach.


Faulowanie w końcówkach psuje widowisko

Mecz Celtics kontra Cavaliers był idealnym przykładem. Po rzucie Paytona Pritcharda, który zmniejszył przewagę Cleveland do jednego punktu na 17,2 sekundy przed końcem, zaczęła się seria celowych fauli. Zamiast pozwolić na dramatyczną próbę rzutu za trzy, drużyny nieustannie przerywały grę faulami, zmuszając sędziów do odgwizdywania kolejnych przewinień.

Kibice, którzy zapłacili fortunę za bilety, nie zobaczyli emocjonującego zakończenia – zostali zmuszeni do oglądania rzutów wolnych i manipulacji taktycznych, które odbierają widowiskowość koszykówce.


Jak NBA może to naprawić?

NBA już wcześniej poradziła sobie z innymi problemami, takimi jak „take foul” (faul zatrzymujący kontratak), który został wyeliminowany w imię lepszej rozrywki. Dlaczego nie zrobić tego samego z celowym faulowaniem w końcówkach?

Propozycje zmian:

  1. Trzy rzuty wolne za faul w końcówce – jeśli faul zostanie popełniony na zawodniku z piłką poza linią za trzy punkty w ostatnich 24 sekundach meczu, drużyna faulowana otrzymuje trzy rzuty wolne, niezależnie od tego, czy faul był na rzucie, czy nie.
  2. Odrzucenie faulu – jeśli faul zostanie popełniony bez piłki, drużyna może odrzucić rzuty wolne i zachować posiadanie.
  3. Kara za powtarzające się faule – dwa kolejne celowe faule poza piłką skutkują przewinieniem technicznym: jeden rzut wolny i posiadanie piłki.

Te proste zmiany sprawiłyby, że drużyny przestałyby wykorzystywać faulowanie jako taktykę, a kibice mogliby cieszyć się dramatycznymi zakończeniami.