NBA. Pech nie opuszcza Grizzlies. Wygrana nad Spurs okupiona urazem ważnego zawodnika
Memphis Grizzlies udowadniają w tym sezonie, że ich filozofia „kolejny zawodnik wchodzi do gry” przynosi efekty. Pomimo kontuzji kluczowych graczy, zespół zdołał wspiąć się na trzecie miejsce w Konferencji Zachodniej, pokazując, że ich głębia składu i determinacja robią różnicę.
Podczas piątkowego meczu wyjazdowego z San Antonio Spurs, Grizzlies musieli zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem. Zabrakło ich gwiazdy, rozgrywającego Ja Moranta, który opuścił spotkanie z powodu kontuzji stopy. Ta absencja oznacza, że Morant nie będzie już kwalifikował się do nagród posezonowych, ponieważ nie zdoła rozegrać wymaganych 65 meczów w sezonie regularnym.
Wykorzystaj kod podczas rejestracji i odbierz 2115 zł! Dodatkowo warto pamiętać, że w LV BET możesz całkowicie za darmo oglądać spotkania NBA. Wystarczy założyć darmowe konto.
Niestety, problemy kadrowe Memphis nie skończyły się na braku Moranta. W pierwszej kwarcie kontuzji nosa doznał debiutant Zach Edey. Podczas próby zablokowania rzutu Juliana Champagnie, Edey został przypadkowo uderzony łokciem w twarz przez zawodnika Spurs, co zmusiło go do opuszczenia parkietu. Edey, były gwiazdor Purdue, spędził na boisku tylko siedem minut, zdobywając cztery punkty i cztery zbiórki, zanim został wykluczony z dalszej gry.
Pomimo tych strat, Grizzlies pewnie pokonali Spurs 140-112. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, w której Memphis zdominowało rywali, zapewniając sobie drugie zwycięstwo w San Antonio w ciągu zaledwie trzech dni. Dzięki temu triumfowi Grizzlies poprawili swój bilans do 27-15 i znajdują się obecnie zaledwie jedno zwycięstwo za Houston Rockets, zajmującymi drugie miejsce w konferencji.
Na szczęście kontuzje Moranta i Edeya nie wydają się poważne, co daje nadzieję na ich szybki powrót na parkiet. Grizzlies pokazali jednak, że są w stanie wygrywać niezależnie od tego, kto jest dostępny do gry, co czyni ich jednym z najbardziej nieustępliwych zespołów w lidze. Jeśli uda im się utrzymać ten poziom, ich aspiracje na ten sezon mogą być bardzo wysokie.