NBA. Kristaps Porzingis dotrzymał obietnicy po porażce z Thunder
Nie jest zaskoczeniem, że Boston Celtics stawiają sobie wysokie wymagania. Jako aktualni mistrzowie NBA podchodzą do każdego meczu z nastawieniem na zwycięstwo, a każda porażka staje się dla nich motywacją do poprawy. W meczu przeciwko Denver Nuggets we wtorkowy wieczór to właśnie Kristaps Porzingis uosabiał tę mentalność odbudowy po porażce, prowadząc Celtics do wygranej.
Zanim jednak zmierzyli się z mistrzami NBA z 2023 roku, Celtics stoczyli pojedynek z rozpędzonymi Oklahoma City Thunder. Choć C’s prowadzili po pierwszej połowie różnicą 10 punktów, to gospodarze wrzucili wyższy bieg po przerwie i ograniczyli drużynę z Bostonu do zaledwie 27 punktów w drugiej połowie. Celtics przegrali 92-105 – była to ich najbardziej dotkliwa porażka od czwartego meczu Finałów NBA w 2024 roku.
Druga połowa w OKC była bez wątpienia najgorszym fragmentem gry Celtics w tym sezonie, a Porzingis szczególnie źle zniósł tę porażkę.
„Odbijemy się od tego” – napisał na Instagramie po porażce z Thunder środkowy Celtics.
Reakcja zespołu na niedzielną porażkę
Obietnica Porzingisa szybko znalazła swoje odzwierciedlenie na parkiecie. W meczu przeciwko Nuggets Łotysz zdobył 25 punktów (przy 50% skuteczności rzutów z gry) oraz zebrał 11 zbiórek. Do tego dorzucił trzy asysty, dwa przechwyty oraz jeden blok, grając przez 34 minuty.
Denver musiało radzić sobie bez swojego lidera, trzykrotnego MVP Nikoli Jokicia, który z powodu choroby nie pojawił się na boisku. Jego nieobecność była widoczna, a Porzingis bezlitośnie wykorzystywał przewagę pod koszem, co przełożyło się na 60 punktów zdobytych przez Celtics w strefie podkoszowej.
Choć skrzydłowy Nuggets Michael Porter Jr., mierzący 208 cm, starał się dorównać Porzingisowi, , żaden z zawodników Denver nie był w stanie go powstrzymać. Drużyna była zmuszona do częstego faulowania Łotysza, który wykonał najwięcej rzutów wolnych w meczu – aż osiem.