NBA. Ja Morant wyjaśnia, dlaczego złamał swoją zasadę o zaprzestaniu wsadów
Memphis Grizzlies sprawili niespodziankę, wygrywając 127:121 z Boston Celtics. Jednym z kluczowych momentów meczu był spektakularny wsad Ja Moranta nad Derrickiem White’em i Kristapsem Porziņģisem. Co ciekawe, Morant jeszcze niedawno deklarował, że zamierza ograniczyć wsady, aby chronić swoje ciało przed urazami. Po meczu wytłumaczył, dlaczego zmienił zdanie w trakcie gry.
Dlaczego zdecydował się na wsad?
– Czułem, że jeśli tego nie zrobię, Porziņģis mnie zablokuje – wyjaśnił Morant. – Naprawdę chciałem wykonać reverse dunk, ale cóż, dodałem kolejny wsad do kolekcji.
Koniec z wsadami? Nie tak prędko
Kilka dni wcześniej Ja Morant przyznał, że zamierza unikać wsadów ze względu na ryzyko kontuzji. Wyjaśnił, że kontakt z rywalami przy takich próbach często kończy się bolesnymi upadkami, które mogą prowadzić do urazów. – Nie zamierzam robić wsadów, serio. Może myślicie, że żartuję, ale mówię poważnie. Czasami przeciwnik wytrąci mnie z równowagi w powietrzu, nie gwizdną faulu, a ja ląduję na parkiecie i czuję to przez resztę meczu, a czasem nawet dłużej.
„Dwa punkty to dwa punkty”
Morant dodał, że woli unikać ryzyka, jeśli nie jest to konieczne. – Po prostu wybieram, kiedy warto podjąć ryzyko. Dwa punkty to dwa punkty. Jeśli mogę zdobyć je innym sposobem, to po prostu to robię.
Choć deklaracje Moranta o ograniczeniu wsadów mogą mieć sens w dłuższej perspektywie, to takie momenty, jak ten z meczu z Celtics, przypominają, dlaczego jego gra ekscytuje kibiców na całym świecie.