NBA. Indiana Pacers wróciła do gry

NBA. Indiana Pacers wróciła do gry

NBA. Indiana Pacers wróciła do gry
(Photo by Emilee Chinn/Getty Images)

Jeszcze niedawno, 4 grudnia, Indiana Pacers – drużyna słynąca z ofensywnego stylu gry, która w poprzednim sezonie wygrała 47 spotkań i dotarła do finału Konferencji Wschodniej – zaliczyła fatalny występ przeciwko Brooklyn Nets. W pierwszej połowie zdobyli zaledwie 35 punktów, a cały mecz zakończyli z dwukrotnie większą liczbą strat niż celnych rzutów za trzy.

Co gorsza, dzień wcześniej Tyrese Haliburton, lider Pacers, otwarcie przyznał po porażce z Toronto Raptors, że zespół prezentuje się kompromitująco i musi zacząć dorównywać energią swoim rywalom. W meczu w Barclays Center jego słowa nie znalazły jednak odzwierciedlenia na parkiecie.

Trener Rick Carlisle nie owijał w bawełnę: „To był nasz najgorszy mecz w tym sezonie.” Był tak rozczarowany, że dokładnie zapamiętał statystykę zdobyczy punktowych w pomalowanym polu – jedynie 12 punktów na koniec pierwszej połowy.

Graliśmy dzień po dniu, ale to nie jest usprawiedliwienie. Powinniśmy wyglądać jak profesjonalny zespół. A tak nie było” – podsumował Carlisle.

Po tamtej porażce Pacers mieli bilans 9-14. Ich ofensywa plasowała się na 21. miejscu w lidze, a defensywa na 25., z czego w obronie pozycyjnej byli nawet na 27. miejscu według serwisu Cleaning The Glass. To była przepaść w porównaniu do świetnego grudnia 2023 roku, gdy zespół triumfował w Pucharze NBA, pokonując Boston Celtics po fantastycznym występie Haliburtona.

Jak mówi Andrew Nembhard, jeden z kluczowych zawodników Pacers: „Nie było to uczucie szoku, ale raczej poczucie, że wyjście z tej sytuacji będzie bardzo trudne.”

Powrót na właściwe tory

Pięć tygodni później sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Po wygranej z osłabionymi Brooklyn Nets, Pacers mają dodatni bilans po raz pierwszy od początku sezonu, kiedy to wygrali swój pierwszy mecz. Następnie pokonali Chicago Bulls, mimo braku swojego podstawowego centra Mylesa Turnera, i mogą pochwalić się serią 10 zwycięstw w ostatnich 13 spotkaniach. W tym czasie ich ofensywa zajmuje trzecie miejsce w lidze, a defensywa dwunaste – co jest znaczącym postępem. Ich atak szybki, który na początku sezonu nie funkcjonował, obecnie jest najlepszy w NBA, a obrona w pozycyjnym ustawieniu awansowała na ósme miejsce.

Czy z perspektywy czasu tamten grudniowy kryzys wydaje się odległy?

Nie, to było jakby wczoraj” – przyznaje Nembhard. „Mam wrażenie, że dopiero co odwróciliśmy sytuację. Znów wracamy do tego, co robiliśmy w zeszłym sezonie – do energii, rywalizacji i zespołowej gry” – dodał.

Kluczowy element układanki

Chociaż Haliburton wrócił do formy, która przyniosła mu porównania do Steve’a Nasha, to jednym z kluczowych czynników poprawy Pacers może być powrót Nembharda. Ten wysoki obrońca opuścił trzy tygodnie gry w listopadzie z powodu zapalenia ścięgna w kolanie. W tym czasie podstawowa piątka Pacers pozwalała rywalom zdobywać aż 119,1 punktu na 100 posiadań. Po powrocie Nembharda, podstawowy skład Pacers – Haliburton, Nembhard, Bennedict Mathurin, Pascal Siakam i Myles Turner – notuje zaledwie 96 oczek straconych na 100 posiadań, co jest najlepszym wynikiem w lidze wśród składów grających minimum 50 minut razem.

Chciałem wnieść więcej energii, zwłaszcza w defensywie” – mówi Nembhard. „A w ataku dodać trochę płynności i ruchu piłki. Być kimś, kto potrafi grać w szybkim tempie i z dobrymi zawodnikami.”

Jak podkreśla Haliburton, jego lepsza dyspozycja jest bezpośrednio związana z powrotem Nembharda. „Kiedy rywale wywierają presję na mnie, dobrze mieć na parkiecie kogoś, kto potrafi kontrolować tempo gry. Dzięki temu mogę się lepiej odnaleźć jako gracz bez piłki.”

Haliburton przypomina również, że na początku sezonu Pacers zmagali się z kontuzjami kluczowych zawodników, co nie było uwzględniane w analizach ich gry. „Brakowało nam dwóch starterów” – mówi, odnosząc się do Nembharda, a także do Aarona Nesmitha, który od szóstej kolejki pauzuje z powodu urazu kostki. Na domiar złego, obaj rezerwowi centrzy – Isaiah Jackson i James Wiseman – doznali poważnych kontuzji ścięgna Achillesa, co wykluczyło ich z gry do końca sezonu.

Jan Golec
Jan Golec
KUPON
  • Start: 01:00 11/01
    vs
    TYP
    Giannis Antetokounmpo liczba punktów – powyżej 28.5 (SUPERBOOST)
    2.40
Kurs całkowity
2,40
Stawka
50PLN
ewentualna wygrana
105,60

Odbudowa dzięki przerwie

Pacers mieli trudny start również w Pucharze NBA, przegrywając wszystkie cztery mecze grupowe i notując drugi najgorszy bilans punktowy w rozgrywkach. Po porażce z Charlotte Hornets 8 grudnia mieli jednak okazję złapać oddech – w kolejnych 10 dniach rozegrali tylko dwa mecze.

To była dla nas ważna przerwa mentalna” – mówi Nembhard. „W lidze gra się niemal codziennie, więc możliwość odpoczynku i zresetowania się psychicznie była dla nas kluczowa.”

Jednak zamiast całkowicie odpoczywać, Pacers wykorzystali czas na intensywne treningi, podczas których skupiali się na poprawie gry w obronie i eliminowaniu strat.

Turnovers były naszym największym problemem” – mówi Haliburton. „Musieliśmy to wyeliminować i wrócić do podstawowych zasad ofensywy.”

Wyzwanie na przyszłość

Mimo poprawy w grze, trener wciąż zwraca uwagę na konieczność minimalizowania strat. „Niektóre rzeczy są oczywiste, ale drużyna musi to zaakceptować. Widzę już pierwsze efekty” – mówi. Pacers, którzy znani są z szybkiej gry, nie mogą pozwolić, by presja rywali wybiła ich z rytmu. „Posiadanie piłki to najważniejszy aspekt gry w dzisiejszej NBA” – podkreśla Carlisle.

Haliburton zauważa, że w lidze coraz więcej zespołów korzysta z wysokiego pressingu na całym boisku – taktyki, którą Pacers sami stosowali w zeszłym sezonie, aby wytrącać rywali z równowagi. Kluczem do sukcesu, według Haliburtona, jest „odpowiadanie presją na presję” – czyli gra ofensywna, która zmusza obronę do rotacji i podejmowania decyzji.

Bennedict Mathurin, młody skrzydłowy Pacers, również zrobił postępy w tym zakresie. Po wielu sesjach wideo z Carlisle zaczął podejmować lepsze decyzje na parkiecie.

Wiemy, że potrafi zdobywać punkty, ale musi grać prostą grę” – mówi Carlisle.

Pacers znaleźli swój rytm, ale wyzwaniem będzie utrzymanie go w kolejnych tygodniach, gdy zmierzą się m.in. z Golden State Warriors i liderami Konferencji Wschodniej, Cleveland Cavaliers. „Przekroczyliśmy granicę dodatniego bilansu” – podsumował Haliburton. „Teraz musimy zrobić wszystko, by tam pozostać.”