NBA. Historyczny wyczyn Malika Beasleya w efektownym zwycięstwie Pistons nad Bulls

Detroit Pistons rozegrali najlepszy mecz w sezonie, deklasując na wyjeździe Chicago Bulls 132-92. Spotkanie na długo zapadnie w pamięć kibiców nie tylko ze względu na dominującą postawę zespołu, ale także historyczny wyczyn Malika Beasleya.
Beasley ustanowił klubowy rekord pod względem liczby celnych rzutów za trzy punkty w jednym sezonie. Jego siódma trójka tego wieczoru pozwoliła mu wyprzedzić Saddiqa Beya i osiągnąć 212 trafień w sezonie 2024/25. Przy 28 meczach pozostałych do końca rozgrywek, liczba ta może jeszcze znacząco wzrosnąć.
Trener J.B. Bickerstaff postanowił oszczędzać swojego najlepszego strzelca dystansowego, zdejmując go z parkietu na początku czwartej kwarty. Po meczu nie krył uznania dla swojego zawodnika.
– To, że osiągnął ten wynik w zaledwie 54 spotkaniach, świadczy o ogromie pracy, jaką włożył, ale też o świetnej współpracy z zespołem. Większość tych rzutów padła po asystach lub zasłonach, co pokazuje, jak bardzo doceniamy jego umiejętności – podkreślił szkoleniowiec Pistons.
Beasley od początku sezonu jest jednym z najlepszych strzelców dystansowych w lidze, a jego 41-procentowa skuteczność zza łuku jest kluczowym elementem ofensywy Detroit. Świetna forma sprawia, że jest poważnym kandydatem do nagrody dla najlepszego rezerwowego NBA.
Pełna kontrola od pierwszej minuty
Pistons od początku narzucili swój rytm i nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń. Już w drugiej kwarcie zaliczyli serię 23-0, dzięki której jeszcze przed przerwą praktycznie rozstrzygnęli losy meczu. Ich przewaga urosła do 49 punktów, co pozwoliło na równomierne rozłożenie minut wśród zawodników – żaden z nich nie spędził na parkiecie więcej niż 27 minut.
Znakomita postawa w defensywie pozwoliła ograniczyć skuteczność Chicago do 35% z gry i zaledwie 21% zza łuku. Bulls zdobyli w pierwszej połowie tylko 29 punktów, a żaden z ich zawodników nie przekroczył bariery 12 oczek w całym spotkaniu.

-
Start: 01:00 13/02CHAORLTYPLiczba punktów powyżej 203.51.82
-
Start: 01:00 13/02SASBOSTYPKristaps Porzingis poniżej 21.5 punktów1.54
Wzorcowa gra zespołowa
Kluczową rolę w wysokiej wygranej odegrała zespołowa gra Detroit – sześciu zawodników zakończyło spotkanie z dwucyfrową zdobyczą punktową. Był to już trzeci mecz z rzędu, w którym Pistons zanotowali co najmniej 30 asyst.
– Jestem bardzo zadowolony, szczególnie z faktu, że przez pełne 48 minut graliśmy na tym samym, wysokim poziomie. Widać, że zawodnicy zaczynają rozumieć, jak ważna jest konsekwencja i realizacja założeń taktycznych – zaznaczył Bickerstaff.
Beasley zakończył mecz z dorobkiem 24 punktów w zaledwie 16 minut. Cade Cunningham, lider zespołu, dołożył 20 punktów, 7 asyst, 6 zbiórek i nie popełnił żadnej straty.
Mocne wsparcie z ławki
Coraz większy wkład w grę Detroit mają także zawodnicy z drugiego planu. Tobias Harris zdobył 18 punktów i dołożył 3 przechwyty, a młody Ausar Thompson, coraz lepiej odnajdujący się w roli wszechstronnego skrzydłowego, zanotował 16 punktów i 4 przechwyty. Rezerwowi Marcus Sasser i Isaiah Stewart dorzucili po 14 punktów, potwierdzając szerokie możliwości ofensywne zespołu.
Pistons wysyłają jasny sygnał, że w drugiej części sezonu mogą być groźnym rywalem dla każdego. Jeśli utrzymają formę z meczu przeciwko Bulls, ich ambicje sięgające fazy play-off stają się coraz bardziej realne.
W ciągu 14 dni od akceptacji oferty powitalnej złóż swój pierwszy depozyt na minimalną kwotę 20 PLN i zgarnij freebet 100% od pierwszej wpłaty do 200 PLN. Zarejestruj się z kodem „ZKRAINYNBA”