NBA. Collin Sexton wściekły na Isaiaha Colliera: „Daj mi tę pieprzoną piłkę!”
Podczas meczu Utah Jazz z Brooklyn Nets w Delta Center doszło do emocjonującego spięcia między Collinem Sextonem a debiutantem Isaiahem Collierem. Powodem była nieodpowiedzialna strata piłki przez młodego gracza, która mogła kosztować Jazz zwycięstwo.
Przy remisie 102-102 i mniej niż 30 sekundach do końca regulaminowego czasu gry, Collier zignorował wołającego o piłkę Sextona i… zaliczył błąd ośmiu sekund nie przeprowadzając piłki na drugą połowę. Rozgrywający Jazz nie krył swojej frustracji, krzycząc w stronę Colliera: Daj mi tę pieprzoną piłkę!
Chwilę później obaj zawodnicy wdali się w burzliwą wymianę zdań na ławce rezerwowych. To, że debiutant próbował się tłumaczyć przed bardziej doświadczonym kolegą, wywołało spore kontrowersje – powinien był po prostu przyjąć krytykę.
Błąd Colliera dał Nets szansę na zakończenie meczu w regulaminowym czasie gry, jednak goście nie wykorzystali swojej okazji i doszło do dogrywki. Los jednak uśmiechnął się do debiutanta. To właśnie Collier zdobył decydujące punkty w doliczonym czasie, zapewniając Jazz wygraną 112-111.
Najlepszy występ debiutanta
Collier, wybrany z 29. numerem w drafcie 2024, zakończył mecz z najlepszym w swojej karierze dorobkiem 23 punktów (9/16 z gry), siedmioma zbiórkami, siedmioma asystami oraz jednym blokiem. W obliczu nieobecności kluczowych zawodników, takich jak Walker Kessler, 20-latek wziął na siebie odpowiedzialność i poprowadził zespół do zwycięstwa.
Co ciekawe, jego występ mógł się zakończyć wcześniej. Na początku czwartej kwarty Collier wykonał efektowny wsad, po którym upadł tak niefortunnie, że musiał opuścić parkiet.
– Krwawiłem z nosa i ust – zdradził debiutant po meczu. – Sprawdzali mnie pod kątem wstrząśnienia mózgu, ale zostałem dopuszczony do gry.
Trener broni debiutanta
Collin Sexton zakończył mecz z dorobkiem 21 punktów (8/20 z gry), trzech zbiórek, pięciu asyst, przechwytu i bloku. Chociaż jego frustracja była uzasadniona, trener Jazz, Will Hardy, wziął stronę młodego zawodnika podczas konferencji prasowej.
– Chcieliśmy, żeby Isaiah miał piłkę – wyjaśnił Hardy. – On i Collin próbowali się dogadać co do rozegrania akcji, ale Isaiah po prostu stracił rachubę czasu. To dziwna sytuacja. Nie winiłbym żadnego z nich. Jeśli już, to mogę wziąć winę na siebie.
Hardy podkreślił również, że nie zamierza rozmawiać z Collierem o tej sytuacji. Jego zdaniem to jednorazowy błąd, który nie powinien się powtórzyć.
Dzięki tej wygranej Jazz przerwali serię trzech porażek z rzędu i poprawili swój bilans do 10-28. Nadal jednak zajmują odległe 14. miejsce w Konferencji Zachodniej. Kolejny mecz rozegrają w środę o 21:00 czasu wschodniego przeciwko Charlotte Hornets. Tym razem również liczą na zwycięstwo.