NBA: Chris Paul o nowej roli u schyłku kariery
Od momentu, gdy San Antonio Spurs pozyskali Chrisa Paula w tegorocznym offseason, wielu uznało, że będzie idealnym liderem ofensywy młodej i obiecującej drużyny. Jednak wkład Paula wykracza poza jego niezwykłą znajomość koszykówki i ogromne doświadczenie. Nadal jest produktywnym generałem parkietu, co udowodnił w czwartkowym meczu, prowadząc Spurs do zwycięstwa 126:118 nad Utah Jazz.
Paul zanotował 13 punktów, 5 zbiórek i 10 asyst, a jego kluczowe trafienia pojawiły się w najważniejszych momentach spotkania.
Wielu może się zastanawiać, dlaczego 39-letni Paul zdecydował się dołączyć do Spurs, skoro czas na zdobycie upragnionego mistrzostwa NBA powoli się kończy. Sam zawodnik w pełni zaakceptował jednak rolę lidera młodej, ambitnej drużyny, która zdaje się przejmować jego mentalność rywalizacji.
– Od pierwszego dnia, od letnich przygotowań, przez sposób, w jaki trenujemy, aż po codzienne zajęcia – wszystko jest naznaczone rywalizacją. Na pokładzie samolotu gramy w karty, w Connect Four, ping-ponga, cokolwiek. Nieważne co robisz, musisz to robić, żeby wygrać. W naszej szatni jest pełno takich gości. Ja zaś powtarzam: jestem wdzięczny, że mogę uczyć i pomagać, jak tylko potrafię – powiedział Paul w wywiadzie po meczu, cytowany przez oficjalny profil NBA na X.
Nie jest to pierwszy raz, gdy Paul obejmuje rolę mentora i lidera młodej drużyny. W 2019 roku, po transferze do Oklahoma City Thunder, poprowadził ich do wyników znacznie lepszych, niż oczekiwano. Odegrał też kluczową rolę w rozwoju Shai Gilgeous-Alexandra, który dziś jest jednym z pięciu najlepszych zawodników ligi.
Teraz Spurs korzystają na obecności Paula, a ich bilans po pierwszych ośmiu meczach wynosi 8-8 — co stanowi znaczną poprawę w porównaniu z ostatnimi sezonami.