NBA: Anthony Davis komplementuje tegorocznego debiutanta. „Frustruje nas, gdy nie rzuca”
Dalton Knecht od początku swojej kariery w NBA robi świetne wrażenie, ale momentami potrafi frustrować swoich kolegów z Los Angeles Lakers. Po zwycięstwie 104:99 nad New Orleans Pelicans Anthony Davis wyjaśnił, dlaczego drużyna chce, by Knecht częściej rzucał.
– Za każdym razem, gdy rzuca, wydaje mi się, że piłka wpadnie do kosza – powiedział Davis. – Dlatego tak nas irytuje, gdy tego nie robi. Jest świetnym zawodnikiem – potrafi bronić, rzucać, prowadzić piłkę i podawać. Kiedy wpada w rytm, daje nam ogromny impuls, który często przekłada się na serie punktowe – zakończył gwiazdor LA Lakers.
Trener także jest pełen podziwu
Te same oczekiwania wobec Knechta ma trener Lakers, JJ Redick, który zachęca go, by myślał najpierw o rzucie, a dopiero później o podaniu. W meczu z Pelicans 23-letni skrzydłowy udowodnił, że potrafi wziąć odpowiedzialność. Zdobył 27 punktów (10/17 z gry), dodał siedem zbiórek, dwie asysty i dwa przechwyty, przyczyniając się do kolejnej wygranej Lakers.
Po słabej pierwszej połowie Knecht pomógł odwrócić losy spotkania. Zdobył 11 punktów w trzeciej kwarcie, a jego trafienie dało Lakers pierwsze prowadzenie od początku meczu. W decydujących momentach inicjatywę przejęli Davis i LeBron James, co pozwoliło drużynie odnieść piąte zwycięstwo z rzędu i poprawić bilans do 9-4, co daje im czwarte miejsce na Zachodzie.
Dalton Knecht, wybrany z 17. numerem w drafcie 2024, już teraz uchodzi za „kradzież” tego naboru. W ostatnich trzech meczach notował średnio 20 punktów, trafiając 63,9% rzutów z gry i 63,2% zza łuku. Choć utrzymanie takiej skuteczności jest mało realne, Knecht pokazuje, że ma potencjał, by stać się czołowym graczem NBA.
LeBron James również nie szczędził pochwał dla swojego młodszego kolegi:
– Jest profesjonalistą, choć dopiero zaczyna w NBA. Jego rzuty, finisze, szybkość – to wszystko robi wrażenie. Ma 6’8-6’9 wzrostu, błyskawicznie oddaje rzuty i jest zaskakująco atletyczny. Kiedy zaczyna trafiać trójki, potrafi też skutecznie atakować obręcz, co widzieliśmy kilka razy w meczu z Pelicans.
Przy absencji Rui Hachimury i Cama Reddisha Lakers potrzebowali kogoś, kto przejmie ich rolę – i Knecht nie zawiódł. Nie wiadomo jeszcze, czy obaj zawodnicy wrócą na kolejny mecz z Utah Jazz we wtorek, ale drużyna może być pewna, że Knecht ponownie stanie na wysokości zadania.