NBA. Alperen Şengün o swojej drodze do NBA, porównaniach do Jokicia i przyszłości

NBA. Alperen Şengün o swojej drodze do NBA, porównaniach do Jokicia i przyszłości

NBA. Alperen Şengün o swojej drodze do NBA, porównaniach do Jokicia i przyszłości
Photo by Tim Warner/Getty Images

Alperen Şengün, jeden z najbardziej ekscytujących zawodników obecnego sezonu NBA, opowiedział o swojej drodze z Turcji na parkiety najlepszej ligi świata, porównaniach do Nikoli Jokicia oraz swojej kandydaturze do Meczu Gwiazd.

Zawodnik Houston Rockets rozgrywa fantastyczny sezon, notując średnio 19,2 punktu, 10,5 zbiórki oraz 5 asyst. Dzięki jego świetnej formie Rockets znacząco poprawili swoje wyniki, zajmując drugie miejsce w silnej Konferencji Zachodniej z bilansem 29-14.

Dla Şengüna jest to realna szansa na pierwszy w karierze występ w All-Star Game. Jednak zanim stał się jednym z najlepszych młodych graczy NBA, musiał pokonać długą i trudną drogę, rozpoczynając swoją karierę w rodzimej Turcji. W rozmowie z Samem Amickiem z „The Athletic” Şengün opowiedział o swoich początkach, porównaniach do Jokicia oraz o tym, co napędzało go do zostania jednym z najlepszych zawodników w lidze.

Trudne początki w Turcji

Şengün miał ciężki start w koszykówce. W wieku 12 lat opuścił swój rodzinny dom w Giresun, by grać w Bandirmie. Wspomina, że pierwsze lata były wyjątkowo trudne.

Mieszkaliśmy w ośrodku, gdzie było wszystko – boisko, kuchnia. W niektórych pokojach spało po dziesięciu chłopców, w innych czterech. Łącznie było nas tam 50, w tym zawodnicy starsi ode mnie o pięć lat. Nie miałem telefonu, więc nie mogłem nawet zobaczyć rodziny na FaceTime – wspomina Şengün.

Rozmawiałem z rodziną tylko przez telefon w budce ochrony. Stałem tam, płakałem i mówiłem: „Zabierzcie mnie stąd, nie dam rady”. Dzwoniłem codziennie, płacząc, żeby ich zobaczyć – mówi środkowy Rockets.

Mimo trudności, rodzina przekonywała go, by nie rezygnował. – W moim rodzinnym miasteczku nie było niczego, żadnych perspektyw. Moja mama też płakała, tęskniła za mną, ale wiedzieliśmy, że muszę to zrobić dla naszej przyszłości.

Sukcesy w Turcji i droga do NBA

W wieku 16 lat Şengün zadebiutował w drużynie Banvit. Przez kolejne dwa lata grał na poziomie U16, U17 i U18, osiągając znakomite wyniki. W 2020 roku, po bankructwie klubu Banvit, podpisał kontrakt z Beşiktaşem. W sezonie 2020/2021 zdobywał średnio 19,2 punktu, 9,4 zbiórki, 2,5 asysty oraz 1,7 bloku na mecz, trafiając 65% rzutów z gry. Został MVP tureckiej ligi Super Ligi.

Po świetnym sezonie w Turcji został wybrany z 16. numerem draftu NBA w 2021 roku przez Oklahoma City Thunder, którzy natychmiast oddali go do Houston Rockets.

Jan Golec
Jan Golec
KUPON AKO
  • Start: 20:00 23/01
    vs
    TYP
    Victor Wembanyama liczb punktów – powyżej 28.5
    1.78
  • Start: 04:00 24/01
    vs
    TYP
    Liczba punktów – poniżej 233.5
    1.67
Kurs całkowity
2,97
Stawka
50PLN
ewentualna wygrana
130,79

Porównania do Jokicia

Po latach gry w NBA Şengün zyskał miano jednego z najlepszych podkoszowych w lidze. Wiele osób porównuje go do Nikoli Jokicia. Sam zawodnik uważa jednak, że ma swój własny styl.

Na początku lubiłem to porównanie, ale teraz mam swoją grę. Używam ruchów Jokicia, ale też Dirka Nowitzkiego. Obserwuję innych i dodaję coś do swojego repertuaru. Nadal nazywają mnie „Małym Jokiciem”, ale to już mnie nie obchodzi – przyznaje.

Wsparcie trenera i rozwój

Przełomem dla Şengüna był poprzedni sezon, gdy pod okiem nowego trenera Ime Udoki notował średnio 21,1 punktu, 9,3 zbiórki i 5 asyst na mecz. Zawodnik podkreśla, jak ważne było zaufanie trenera.

Ime zawsze we mnie wierzył, nawet gdy miałem słabe mecze. To dawało mi motywację, by coś zrobić – mówi 22-latek.

Zaskakujący sezon Rockets

Obecny sezon Rockets to ogromne zaskoczenie. Zespół, który w poprzednich latach miał problemy, teraz walczy o najwyższe miejsca w konferencji.

Nie mogłem sobie tego wyobrazić. Wcześniej mieliśmy dobrych graczy, ale nie potrafiliśmy grać razem. Dzięki Ime wszystko się zmieniło – tłumaczy Şengün.

Ambicje i marzenia

Młody Turek podkreśla, że ambicja i chęć sprawienia dumy rodzinie napędzają go do ciągłego rozwoju.

Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę jednym z najlepszych graczy w NBA. W Turcji byłem liderem, ale NBA wydawało się czymś nierealnym. Teraz chcę być najlepszy, dla siebie i dla rodziny – podsumowuje koszykarz.