Mitchell wiąże przyszłość z Cavs. „Uwielbiam to miejsce”

Mitchell wiąże przyszłość z Cavs. „Uwielbiam to miejsce”

Mitchell wiąże przyszłość z Cavs. „Uwielbiam to miejsce”
Photo by Cole Burston/Getty Images

Donovan Mitchell dźwigał ciężar wielkich oczekiwań w zeszłym sezonie, a spekulacje na temat jego przyszłości dodatkowo utrudniały każdy krok zarówno na parkiecie, jak i poza nim.

Teraz jednak ten ciężar został zdjęty z jego barków. Gwiazdor Cavaliers czuje się uwolniony.

„Mogę teraz przyjść tutaj i odetchnąć” – powiedział Mitchell w poniedziałek, podczas pierwszej publicznej wypowiedzi od czasu podpisania trzyletniego kontraktu wartego 150,3 miliona dolarów z Cavs w lipcu.

Plotki o jego chęci gry w Nowym Jorku się skończyły. Spekulacje na temat testowania rynku wolnych agentów ucichły. Teorie z mediów społecznościowych przestały mieć znaczenie. Mitchell nigdzie się nie wybiera na dłuższy czas. Cleveland stało się dla niego domem. Dlaczego?

„Dlaczego nie?” odpowiedział. „Uwielbiam to miejsce.”

Mitchell, który został wymieniony z Utah do Cavs w 2022 roku, od razu poczuł silną więź z miastem. Lubi tempo życia i ludzi w Cleveland. Zna zimy, żartując, że „lepiej się ubiera w zimnie”, i już w styczniu doszedł do wniosku, że to najlepsze miejsce na kontynuowanie kariery.

28-latek spędził większość ubiegłego sezonu, odpowiadając na pytania dotyczące swojego zaangażowania w Cavs, którzy pomimo licznych kontuzji awansowali do półfinałów konferencji, zanim przegrali z przyszłymi mistrzami, Boston Celtics.

Często niezręczne pytania o to, czy podpisze kontrakt, czy odejdzie, stały się codziennością. Choć Mitchell radził sobie z tym dobrze, przyznał, że było to męczące – dla wszystkich.

„To mój pierwszy dzień medialny od trzech lat, kiedy nie muszę odpowiadać na pytania o to, co musiałoby się wydarzyć, żebym został w jakimś miejscu” – powiedział Mitchell, rozmawiając z dużą grupą dziennikarzy w Rocket Mortgage FieldHouse. „Nie należy bagatelizować, jak bardzo to staje się uciążliwe. Nie tylko dla mnie, ale także dla moich kolegów z drużyny, którzy muszą na to odpowiadać” – dodał.

„To odświeżające” – zauważył. „Jestem podekscytowany, że tu jestem. Jestem podekscytowany, że jestem częścią tej grupy. Najważniejsze jest teraz to, że podpisałem kontrakt, a przed nami stoi nowe wyzwanie. To nie jest koniec, nie jesteśmy zadowoleni z samego podpisania umowy. Są oczekiwania wobec nas, byśmy dokonali wielkich rzeczy. I to jest teraz moje nastawienie” – mówił z entuzjazmem gwiazdor.

Pod względem fizycznym Mitchell także czuje się dobrze. Uciążliwa kontuzja kolana wpływała na jego grę pod koniec sezonu regularnego, a w trakcie play-offów zmagał się z urazem łydki, zanim ostatecznie musiał odpuścić ostatnie dwa mecze przeciwko Celtics.

Wchodząc w swój ósmy sezon, Mitchell nauczył się, co działa, a co nie. Zwraca teraz większą uwagę na odżywianie, zatrudnił pełnoetatowego kucharza, który z nim podróżuje. Zaczął także później niż zwykle program kondycyjny, dając swojemu ciału więcej czasu na regenerację.

„Nie mam już 22 lat” – powiedział. „Ale też nie mam 33.”

Cavs zagrają w nadchodzącym sezonie z tą samą kadrą, ale z nowym trenerem – Kenny’m Atkinsonem, który zastąpił J.B. Bickerstaffa. Mimo że to wczesny etap współpracy, Mitchell już nawiązał więź z Atkinsonem, który zadbał o to, by odwiedzić swojego kluczowego zawodnika tego lata.

Zwłaszcza po tym, jak zaczął wysyłać mu wiadomości w środku nocy z Olimpiady. Atkinson był asystentem trenera reprezentacji Francji, ale to nie powstrzymało go przed kontaktem z Mitchellem i innymi zawodnikami Cavs.

„Była 4 rano, a on wysyłał mi SMS-y na temat tego, jak wymykać się z zasłon i różne akcje” – powiedział Mitchell z uśmiechem. „Nie mogę narzekać, kiedy mam trenera, który to robi. To pokazuje, jak bardzo mu zależy, jaka pasja za tym stoi” – zakończył.

Czy Donovan Mitchell jest w stanie wprowadzić Cavs do finałów NBA?
29 użytkowników już oddało swój głos Ankieta
  • tak
    Tak
  • nie
    Nie
  • tak
    Tak
    11 głosów
  • nie
    Nie
    18 głosów
Wczytywanie…