Magic vs Pistons w formule MMA, GSW z trzecią wygraną z rzędu, Bulls lepsi od Bucks
Zacięte pojedynki Bulls z Bucks i Pelicans z Timberwolves to wizytówki tej nocy na parkietach NBA. Lakers znowu przegrywają, a Golden State Warriors zapisują trzecie zwycięstwo z rzędu w ostatnim czasie.
Najważniejszym highlightem tego meczu jest regularna bójka na parkiecie kilku zawodników obu zespołów. Zaczęło się od starcia Hayesa z Wagnerem, a potem już poszło. Bitwa nie została rozstrzygnięta jednogłośnie, ale mecz zdecydowanie wygrali Pistons, ale nie poprawiło to ich pozycji w tabeli Wschodu.
ORL – DET – 101:121
PHX – WAS – 102:127
BKN – ATL – 108:107
LAL – MIA – 98:112
MIL – CHI – 113:119
MIN – NOP – 118:119
UTA – GSW – 107:112
DEN – SAC – 126:127
Czarodzieje z Waszyngtonu z kolei notują trzecią wygraną z rzędu. Tym razem z Phosenix Suns, którzy to z kolei przegrywają po raz trzeci w ostatnim czasie. Wizards szalę na swoją korzyść przechylili dopiero w czwartej kwarcie, chociaż wcześniej zdołali prowadzić już kilkunastoma punktami. Czwarta kwarta to pokaz koszykówki ze strony koszykarzy Wizards, którzy zdobyli w tym ostatnim akcie ponad 30 punktów. Kyle Kuzma i Kristaps Porzingis znowu okazali się dla Wizards kluczowi.
Nets wygrywają z Atlantą Hawks jednym punktem i notują dziesiątą wygraną w ostatnim czasie! Było blisko, żeby seria zakończyła się na 9 zwycięstwach, ale w końcówce niedokładni byli zawodnicy Hawks. To najdłuższa seria zwycięstw spośród wszystkich zespołów NBA w tym sezonie.
W Lakers dalej nie za dobrze. Ostatnio udało się wygrać, ale spotkanie z Heat to kolejna, 21. już porażka w sezonie zasadniczym. Po 27 punktów rzucili tego wieczoru Jimmy Butler (Heat) oraz LBJ (Lakers). Trzeba też wspomnieć tu o Miami Heat w kontekście serii zwycięstw. Mimo że seria jest przerywana, to koszykarze z Miami zdołali zwyciężyć w siedmiu z ostatnich dziesięciu meczów.
Bardzo ważne zwycięstwo Bulls, którzy w ostatnich pięciu meczach mają bilans 4:1. Co prawda po odgrywce, ale w końcu przyszła wygrana z zespołem znajdującym się w dobrej formie. Chociaż może to nadużycie, skoro Bucks – mimo dobrej dyspozycji Giannisa – przegrywają czwarty pojedynek z rzędu. Wspomniany Giannis rzucił 45 punktów, zaraz za nim uplasował się DeMar DeRozan z 42 oczkami. Do czwartej kwarty nic nie zwiastowało dogrywki, ale wtedy Byki wkurzyły się nie na żarty i dogonili Bucks, doprowadzając tym samym do dogrywki, którą również wygrali.
Chyba najlepszy mecz tego wieczoru rozegrali zawodnicy Pelicans i Timberwolves. Ostatecznie jeszcze przed dogrywką jednym punktem zwyciężyli New Orleans Pelicans przy akompaniamencie wspaniałej gry Ziona Williamsona w czwartej kwarcie (13 punktów, łącznie 43 punkty – nowy osobisty rekord). Mecz do ostatniej ćwiartki był bardzo wyrównany.
Ruszyła maszyna? Jeszcze za wcześnie na takie tezy, ale w Golden State dzieje się nieco lepiej niż jeszcze jakiś czas temu. Trzecia wygrana z rzędu, tym razem z Utah Jazz, nie może przejść bez echa. I wciąż bez Curry’ego. Ciężar gry na siebie wziął za to Jordan Poole, zdobywca 26 punktów. Po stronie Jazz najlepszy wynik uzyskał nie kto inny jak Lauri Markkanen (29 punktów).
Udany rewanż Sacramento Kings po niedawnej porażce. Nuggets przegrywają po raz pierwszy od pięciu meczów, ale zachowują pozycję wicelidera Konferencji Zachodniej. 40 punktów Nikoli Jokicia nie pomogło, bo Kings wzięli się ostro do roboty w czwartej kwarcie (33:21). Swoją drogą Jokić mógł zostać autorem szóstego zwycięstwa Denver Nuggets, ale niestety jego rzut w ostatnim akcencie meczu okazał się nietrafiony. W Kings najlepiej zaprezentował się Domantas Sabonis, który rzucił 31 punktów.