Luka ogrywa Lakers, kontuzja Jaylena Browna, kibice Raptors buczą na Dragicia
DET – WAS – 113:116
ATL – BOS – 98:107
BKN – TOR – 108:109
LAC – HOU – 113:100
GSW – MIN – 114:129
DAL – LAL – 109:104
Minionej nocy Los Angeles przegrali swój trzeci mecz z rzędu – tym razem przeciwko Dallas Mavericks. Po zwolnieniu DeAndre Jordana i przy nieobecności Anthony’ego Davisa, brakuje ludzi do gry na centrze. Jako nominalny środkowy znów wyszedł więc LeBron James. Jedyny center w rotacji – Dwight Howard – wyszedł na parkiet na 4 minuty. Luka Doncic szybko odesłał go jednak z powrotem na ławkę:
To naprawdę nie wygląda dobrze:
Na przestrzeni całego meczu Luka zanotował 25 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst, nie trafiając jednak żadnej z 5 oddanych trójek i tracąc piłkę aż 6 razy. Wystarczyło to jednak do ogrania Jeziorowców:
Niestety – kontuzji w trakcie meczu z Hawks doznał Jaylen Brown. Po niespełna 3 rozegranych minutach nie wrócił już na parkiet. Szczegółowe badania zostaną dopiero przeprowadzone, ale na pierwszy rzut oka wygląda to po prostu na skręcenie kostki:
Pod nieobecność Browna, Celtics do zwycięstwa poprowadził drugi z liderów, Jayson Tatum. Zapisał on na swoje konto 33 punkty, 8 zbiórek i 7 asyst:
Raptors już drugi dzień z rzędu grali przeciwko Nets i drugi dzień z rzędu dali radę ich pokonać. Tym razem wynik był jednak znacznie bliższy. Jeszcze na nieco ponad 20 sekund przed końcem Seth Curry mógł doprowadzić do remisu – na posterunku był jednak Scottie Barnes:
Swój trzeci już mecz w barwach Nets rozegrał Goran Dragic, który nie miał ochoty grać w Toronto i wymusił na nich wymianę. Tym razem przyszło mu wyjść na boisko przed tłumnie zgromadzonymi w hali kibicami Raptors. Powitanie – delikatnie mówiąc – nie było najcieplejsze:
Dragic nie rozegrał najlepszego spotkania. W pewnym momencie spudłował oba rzuty wolne – ku uciesze zgromadzonej publiczności:
Najlepszym strzelcem Raptors został Gary Trent Jr., zdobywając 24 punkty i 7 asyst:
Golden State Warriors po raz kolejny przekonali się, że gra niską rotacją czasem może okazać się niebezpieczna. Po stronie GSW nie znalazł się nikt, kto byłby w stanie zatrzymać Karl-Anthony’ego Townsa. Lider Wolves zdobył 39 punktów i 9 zbiórek, prowadząc swoją ekipę do pewnego zwycięstwa:
Washington Wizards wygrali z Detroit Pistons – pomimo różnicy zaledwie trzech punktów dosyć pewnie. Wszystko za sprawą trafiającego w końcówce rzuty wolne Kyle’a Kuzmy. W ostatnich 3 minutach trafił on 6/6, trzymając zespół na prowadzeniu. Łącznie zdobył on najwięcej w drużynie 21 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst:
Cade Cunningham po drugiej stronie zdobył 20 punktów, z czego przynajmniej 2 były naprawdę pierwszej urody:
Ivica Zubac poprowadził Los Angeles Clippers do zwycięstwa nad Houston Rockets – zapisał on na swoim koncie 22 punkty i 12 zbiórek:
Tak już na marginesie – Nik Stauskas, grający obecnie dla g-league’owego Grand Rapids Gold, zaliczył właśnie kapitalny występ na 57 punktów, trafiając 11/15 za trzy, dokładając 6 zbiórek i 5 asyst. Z tej samej drużyny dopiero co Isaiah Thomas wrócił wskoczył do NBA – kolej na Stauskasa?: