Koniec z fałszywymi metrykami w NBA
Koniec z oszukiwaniem. Od nowego sezonu zespoły muszą podać dokładny, oficjalnie poświadczony wiek oraz wzrost każdego swojego gracza.
W dzisiejszych, zaawansowanych technologicznie czasach, wydaje się czasem, że nie ma już żadnego aspektu gry, której NBA z nadzwyczajną precyzją nie przełoży na cyferki . Tymczasem od lat spory problem sprawiają jedne z najbardziej podstawowych danych, czyli wiek i wzrost zawodników.
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Chociaż brzmi to kuriozalnie, to wciąż na porządku dziennym są sytuacje, w których podawany przez ligę wzrost graczy, jest całkiem inny niż w rzeczywistości. Najbardziej znanym przykładem jest tutaj oczywiście Kevin Durant, którego wzrost od początku kariery jest zaniżany w ligowych kręgach, co zresztą nierzadko widać gołym okiem. Sam zawodnik potwierdził to w 2016 rokou:
„Bez butów mam 6 stóp i 10 cali z kawałkiem, więc w butach zapewne mam jakieś 7 stóp.”
Różnica jest całkiem spora. 7 stóp to około 213 cm, podczas gdy 6 stóp i 9 cali, jak do tej pory klasyfikowano Durantulę, to 205 cm. Podobnych przypadków jest więcej i liga postanowiła się z tym rozprawić, jak poinformował Marc Stein:
„Latami niektórzy zawodnicy byli klasyfikowani jako wyżsi, lub niżsi niż są w rzeczywistości. Liga koniecznie chce to zmienić.”
Dziennikarz New York Times dodał także, że teraz wreszcie wzrost mierzony będzie już bez butów.
Źródło: Youtube.com/House of Highlights
Obok wzrostu, władze ligi chcą także wymusić podawanie prawidłowych informacji na temat wieku graczy. Wynika to głównie z przypadku Buddy’ego Hielda, który odbił się szerokim echem w zeszłym roku. Otóż okazało się, że prawdziwy rok urodzenia obrońcy to 1992. Tymczasem w całej NBA panowało błędne przekonanie, że Buddy urodził się rok później.
Sam zawodnik winił Wikipedię za taki stan rzeczy:
„To ich wina nie moja. W moim prawie jazdy mam 1992 rok, na paszporcie jest tak samo. Według mnie ludzie zobaczyli błędną informację na Wikipedii i to powtarzali.”
Mimo wszystko, NBA chyba jednak powinna wiedzieć lepiej niż Wikipedia.
Przekręcone liczniki na całe szczęście nie są w NBA tak często spotykane jak chociażby w piłce nożnej, lecz zawsze warto uregulować takie nieścisłości. Tym bardziej, że wiek bardzo często jest jednym z głównych wyznaczników potencjału zawodnika, a co za tym idzie wyboru w drafcie i później wysokości kontraktów.
Z drugiej strony nie zostały podane żadne informacje na temat kar za potencjalne nieścisłości, zatem całkiem prawdopodobnie, że jeszcze usłyszymy o podobnych przypadkach, jak ten Hielda.
Źródło: Youtube.com/SkyDesigns NBA