Kolenda w wielkim gazie – zafunkcjonuje w końcu w KoszKadrze?
W spotkaniu zamykającym pierwszą rundę w PLK, AMW Arka Gdynia pokonała w Gliwicach GTK 97:89. To dość jasne, że nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie (znów) znakomity w ataku Łukasz Kolenda. Lider Arki zdobył 30 punktów i swoimi akcjami w końcówce przypieczętował wygraną w tym, jakby nie patrzeć, naprawdę zaciętym spotkaniu..
Kolenda skończył ten mecz z ośmioma celnymi rzutami z gry na 15 prób i z 11/13 z linii rzutów wolnych. Pod względem trafiania do kosza, od początku obecnego sezonu wygląda imponująco – Łukasz ze średnią 20,7 punktu na mecz jest drugim strzelcem ligi, a osiąga to dzięki blisko 50% skuteczności w rzutach za 2, 37% za 3 i 88% z linii rzutów wolnych.
Samo się ciśnie na usta: Kolenda do kadry! Najbliższe, lutowe okienko reprezentacyjne wydaje się być idealnym momentem na to, by sprawdzić, jak Łukasz mógłby zafunkcjonować w większym wymiarze czasowym u trenera Igora Milicicia. Zdaję sobie sprawę, że selekcjoner Łukasza bardzo dobrze zna, że dawał mu szansę treningu z reprezentacją, ale z drugiej strony chyba nigdy wcześniej nie biła od niego aż taka pewność siebie w ataku i naprawdę mam wątpliwości, czy przy absencji Mateusza Ponitki (wraca po zabiegu do zdrowia) mamy do dyspozycji kogoś lepszego, jeśli chodzi o grę w ataku.
Wszystko wskazuje na to, że nie będzie w lutym na zgrupowaniu ani Ponitki, ani Sokołowskiego. Te dwa mecze, z Litwą i Macedonią Północną, mogą być więc znakomitą okazją na zbudowanie jakiegoś gracza w kontekście tegorocznego Eurobasketu – a może też nawet ostatnią okazją? Przecież wyniki nie mają znaczenia (no, może tylko trochę), to może poświęćmy te mecze, na sprawdzenie graczy w kontekście września, a może nawet w kontekście w ogóle przyszłości?
Kolenda, jako łowca punktów, tej kadrze się przyda na pewno. Nie mam wątpliwości, że fizycznie, systemowo, defensywnie – jesteśmy w stanie wypracować „coś” naprawdę bardzo fajnego (w skrócie, wierzę dalej w Igora Milicicia). Niemniej jednak w ataku, na tym najwyższym poziomie, często decyduje czysty talent, umiejętność zdobycia punktów w sytuacjach 1 na 1 i Łukasz to ma, jak mało który nasz reprezentant. Zawodników, którzy potrafią z agresją atakować obręcz, którzy są gotowi pod względem fizycznym to robić, więcej niż kilku (bliżej 2-3, a nie 7-8) nie znajdziemy.
Kolenda skończy w tym roku 26 lat i nie chce tutaj jakoś go postarzać, ale trochę może być to dla niego powoli ostatni moment, by rzeczywiście przebić się do dużej roli w kadrze, by zdobyć zaufanie Milicicia. W innym przypadku koszykarzowi Arki zostanie chyba tylko liczenie na zmianę trenera reprezentacji.
Łukasz swoimi obecnymi występami pracuje na bardzo dobry kontrakt latem 2025 – mam nadzieję także, że pojawi się zainteresowanie z zagranicy jego angażem. Potencjalne udane występy w kadrze, również podczas Eurobasketu, jego rozpoznawalność i wartość jeszcze by podbiły. Jeśli on nie spróbuje wyjechać, to komu niby ma się to udać?
-
TAK
-
NIE
-
TAK22 głosów
-
NIE11 głosów