Kilka zespołów chce pozyskać Aarona Gordona z Orlando
Jak donosi Shams Charania z The Athletic, wiele zespołów z ligowej stawki obserwuje uważnie sytuację w Orlando Magic, licząc na pozyskanie w ramach wymiany Aarona Gordona.
W dalszej kolejności Shams wspomina, że jak do tej pory Magic nie wyrazili zainteresowania tym, by pozbywać się Gordona, ale to może się z czasem zmienić. Wcześniej w tym tygodniu pojawiła się informacja o możliwej wymianie Gordona do Spurs za DeMara DeRozana, ale temat już chyba ucichł. Nie zmienia to jednak faktu, że zmiany są w Orlando potrzebne i wydaje się, że prędzej czy później musi dojść do pewnych przetasowań.
Koszykówka Magic nie wygląda dobrze. Bilans 5-7 nie jest co prawda żadną tragedią przy tym terminarzu, wciąż daje to miejsce w pierwszej ósemce konferencji, ale ale liczono chyba, że ten zespół zrobi krok do przodu względem minionych rozgrywek. Za jedno trzeba Magic pochwalić – w tej chwili tracą jedynie 101,7 punktu na 100 posiadań, co czyni z nich 4. najlepszą defensywą w NBA. Sporo ułatwia fakt, że grają oni w drugim najwolniejszym w lidze tempie 98 posiadań na mecz, co bardzo ogranicza ilość błędów i strat. Świetną robotę robi w tym zakresie przede wszystkim Jonathan Isaac, który jest jednym z niewielu w lidze zawodników, na którego najprzyjemniej patrzy się właśnie w defensywie:
źródło:YouTube/DownToBuck
Przeciętny bilans nie bierze się jednak znikąd – przy świetnej defensywie, Magic grają też drugi najgorszy atak w całej lidze, zdobywając marne 101,9 punktu na 100 posiadań, co przy niskim tempie sprawia, że rzadko kiedy przekraczają granicę 100 punktów w meczu. Nie jest to samo w sobie wadą, ale nie udaje im się zdobywać punktów znacznie więcej niż tracić (+0,8). Rotacji Magic brakuje bilansu – pozycje podkoszowe okupowane przez Vucevicia, Gordona, Isaaca, czy Mo Bambę są siłą napędową gry zespołu, podczas gdy na obwodzie i skrzydłach brakuje pary. Evan Fournier i Terrence Ross potrafią zdobywać punkty, ale potrzeba kogoś, kto będzie w stanie wziąć fragmentami grę na swoje barki. Kogoś, kim mógłby być Kyrie Irving, gdyby tylko pamiętał, żeby nie robić tego przez cały mecz. To nie przypadek, że w offseason Orlando było bardzo mocno zainteresowane sprowadzeniem D’Angelo Russella. Należy zakładać, że zarząd dalej szukać będzie obwodowego o takiej charakterystyce. Taki gracz nie będzie jednak tani. To oczywiste więc, że generalni managerowie przyglądają się dostępności Aarona Gordona.
Sezon Gordona jest jak do tej pory dosyć rozczarowujący. Zamiast wejść na wyższy poziom, zaczyna on obniżać loty. Dostaje od trenera mniej minut niż w dwóch ubiegłych sezonach, a jego statystyki lecą w dół (także per36). Notuje średnio tylko 14 punktów, 6,2 zbiórki i 3,1 asysty, trafiając trójki na skuteczności 31%. Zwłaszcza ten ostatni element, który sukcesywnie poprawiał w poprzednich sezonach, jest rozczarowujący.