Kevin Durant show, ceremonia Garnetta, afera koszulkowa Grizzlies! [NBAwyniki]
NYK – BKN – 107:110
LAC – DET – 106:102
DAL – BOS – 95:92
PHI – ORL – 116:114 (OT)
IND – ATL – 128:131
HOU – NOP – 105:130
MEM – OKC – 125:118
LAL – PHX – 111:140
Co tu dużo mówić – miniona noc stała przede wszystkim pod znakiem uhonorowania kariery Kevina Garnetta przez Boston Celtics. Przy okazji meczu przeciwko Mavericks, odbyła się ceremonia zastrzeżenia numeru 5, z którym KG grał w barwach Bostonu. Jak to często bywa przy tego rodzaju uroczystościach, było wzruszająco:
No i mało kto spodziewałby się chyba, że zobaczymy tej nocy ściskających się Kevina Garnetta i Ray’a Allena – dwóch wielkich ego, śmiertelnie pokłóconych ze sobą od wielu lat. Piękna sprawa:
Świętowanie zepsuł właściwie tylko Luka Doncic, który zdobywając 26 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst i 3 przechwyty, poprowadził Mavs do zwycięstwa:
Przynajmniej Jaylen Brown miał dobra zabawę:
No dobra – właściwie to noc skradło dwóch różnych Kevinów. Oprócz ceremonii Garnetta, mieliśmy też prawdziwy koncert Kevina Duranta, który… Powiedzieć, że przejął derby Nowego Jorku, to jak nic nie powiedzieć. Być może mieliście szansę oglądać to na żywo, bo mecz zaczął się wcześnie, w wieczornych godzinach naszego czasu. Jeśli jednak nie, to koniecznie nadróbcie chociaż highlighty Kevina – kiedy jest zdrowy, jest najbardziej utalentowanym strzelcem na świecie. Jego rzutu po prostu nie sposób zatrzymać:
Obrońcy są po prostu… Za mali:
Dopiero po dogrywce Sixers udało się odprawić Orlando Magic. Nie był to jednak jeden z tych ekscytujących meczów z dogrywką – tutaj po prostu przez ostatnie 3 minuty 4. kwarty żadna ze stron nie zdobyła punktu. Ostatecznie Philly okazali się lepsi, a poprowadził ich do tego Joel Embiid, zdobywając 35 punktów, 16 zbiórek, 7 asyst i 2 bloki:
Jeszcze rok temu starcie Lakers z Suns miałoby trochę większy ciężar gatunkowy. Tymczasem minionej nocy ekipa z Arizony dość łatwo rozprawiła się z Jeziorowcami, prowadzona przez Devina Bookera z dorobkiem 30 punktów, 2 zbiórek, 10 asyst i 4 przechwytów:
Russella Westbrooka – podobnie jak całych Lakers – można lubić, można nie lubić, ale niezależnie od wszystkiego – smutno się na to patrzy:
Sad Angeles Lakers:
Z małych promyczków pozytywnych wiadomości – tak wyglądała asysta numer 10 000 w karierze LeBrona Jamesa:
Czy zdarzyło Ci się kiedyś tak, że na meczu ligi amatorskiej zarówno Twoja ekipa, jak i ekipa rywali, przyszliście w koszulkach tego samego koloru? Tak? Nie przejmuj się – takie sytuacje tylko przybliżają Was do poziomu NBA:
Na szczęście doszło do zmiany strojów, każdy wiedział kto gra z kim i Memphis Grizzlies wyszli zwycięsko ze starcia z Thunder. Najlepszym strzelcem okazał się Desmond Bane z dorobkiem 21 oczek, ale największą historią był raczej powrót do gry Dillona Brooksa:
Atlanta Hawks przez cały mecz utrzymywali prowadzenie nad Pacers, ale na końcu i tak musieli drżeć o swoją wygraną. Na szczęście mają w składzie Trae Younga, który trafił w końcówce kilka kluczowych rzutów wolnych, a w całym meczu uzbierał 47 punktów, 3 zbiórki i 5 asyst:
Los Angeles Clippers rozprawili się z Detroit Pistons, a najlepszym strzelcem został Marcus Morris, dla którego te 31 punktów było najwyższą zdobyczą w sezonie:
Cade Cunningham z przysłowiowego 'braku laku’ gra już po 40 minut na mecz – minionej nocy 44. Zdobył przy tym 23 punkty, 9 zbiórek i 10 asyst, ocierając się tym samym o triple-double, a piłkę tracąc tylko 3 razy. W tym wspaniałym roczniku debiutantów, Cade dostaje trochę za mało uwagi:
New Orleans Pelicans ograli Houston Rockets – tym, co wszyscy zapamiętają z tego starcia, będzie wsad pod nogą Jaxsona Hayesa: