Kevin Durant gra najwięcej minut od lat – czy wytrzyma do Playoffów?
Nie mówi się o tym wiele, ale Brooklyn Nets są obecnie liderami konferencji wschodniej. Mało kto postrzega ich jako najmocniejszą obecnie ekipę nad Atlantykiem. Jest tak pewnie w dużej mierze dlatego, że po porstu nie wygrywają z najmocniejszymi rywalami. Wszystkie 7 porażek, jakich doświadczyli w tym sezonie, to ich mecze z ligową czołówką. Dwa razy przegrywali z Bulls, po razie z Warriors, Suns, Heat, Bucks i Hornets. Najlepsi pokonani rywale? Może Wizards z początku sezonu? Może Timberwolves, którzy ostatnio weszli na dość wysoki poziom? Wygrane z takimi ekipami jak Mavs, Celtics, czy Hawks to wygrane z druzynami mocnymi, ale w żadnym wypadku nie jest to w tym roku (przynajmniej na razie) ligowa czołówka.
Należy jednak mimo wszystko docenić mocny bilans – regularne wygrywanie z niezłymi/średnimi/słabymi rywalami to też ważna umiejętność. Utrzymanie takiego stanu rzeczy jest jednak dla trenera Steve’a Nasha wymagające. Potrzebuje do tego bardzo regularnej gry od swoich liderów.
Wśród 10 zawodników, grających średnio najwięcej minut w lidze, najstarszy jest 36-letni LeBron James, będący tylko za Fredem VanVleetem i OG Anunobym. Trzeba brać jednak poprawkę na to, że LeBron rozegrał do tej pory tylko 13 meczów. Kolejnymi najstarszymi w tej stawce są 32-letni James Harden i 33-letni Kevin Durant. Liderzy Nets grają naprawdę duże minuty. Jest to zaskakujące – zwłaszcza w kontekście Kevina Duranta, który połowę minionego sezonu przesiedział na ławce z powodu kontuzji ścięgna udowego, a wcześniej cały sezon opuścił z powodu zerwanego Achillesa. Sam zawodnik ani myśli jednak o żadnych ograniczeniach w minutach gry:
„Chcę grać przez 48 minut. Tak po prostu jest. Wiem, że wiele osób się tym martwi. Czy może nawet nie martwi, ale jest to jakiś temat do dyskusji – gram więcej minut, a wróciłem po cięzkiej kontuzji i w ogóle. Ja jednak lubię grać i jeśli mogę przekonać trenera do tego, żeby czasem zagrać przez całą drugą połowę, żeby wpuszczał mnie wcześniej na parkiet, to zamierzam to robić. Moje koszykarskie zycie nie będzie trwało wiecznie, zamierzam je w jak największym stopniu wykorzystać.”
– Kevin Durant
Podobnego zdania jest James Harden:
„Naszą wspólną cechą z Kevinm Durantem jest fakt, że kochamy grac w koszykówkę. Więc nie ma to żadnego znaczenia. Moglibyśmy grać i po 48 minut, nawet wyczerpani. Trener coś mówi – nie. Chcemy zostać w meczy, chcemy grać.”
– James Harden
Kevin Durant w tym sezonie spędza na parkiecie średnio 36,2 minuty na mecz – najwięcej od sezonu 2013/14, kiedy to jako 25-latek reprezentował barwy Thunder. Choćby minionej nocy rozegrał aż 40 minut, ani na moment nie schodząc z parkietu po zmianie połów. W ostatnich 5 meczach aż 3 razy przekraczał barierę 40 minut – w zeszłym sezonie w takim wymiarze zaczynał grać dopiero w okolicach Playoffów. Pojawia się więc oczywiście pytanie – chyba zasadne – czy KD przy takiej intensywności wytrzyma do kluczowego momentu w sezonie?