Kawhi Leonard i Chris Paul opuszczą drugi mecz
Już dzisiejszej nocy będziemy świadkami drugiego starcia pomiędzy Phoenix Suns i Los Angeles Clippers w finale konferencji zachodniej. Niestety, podobnie jak w poprzednim spotkaniu, nie zobaczymy w nim najważniejszych zawodników. Zarówno Kawhi Leonard, jak i Chris Paul zostali wyłączeni z udziału w game 2. Co gorsza, niepewny jest także status Marcusa Morrisa.
Kawhi pozostaje poza grą z powodu kontuzji kolana, którą Clippers określają jako skręcenie kolana. Nie ma żadnej dodatkowej aktualizacji jego statusu, który na resztę serii pozostaje niepewny. Tym samym wciąż nie wiemy, czy faktycznie doszło do uszkodzenia ACL, czy skończyło się jedynie na strachu. To się okaże zapewne dopiero po sezonie. Leonard nie pojechał z drużyną do Phoenix i kontynuuje rehabilitację w LA, aczkolwiek pozostaje podobno bardzo zaangażowany w sytuację Clippers.
To nie koniec nieprzyjemnych wieści dla LAC przed drugim meczem. Marcus Morris uszkodził kolano w pierwszym spotkaniu, co ograniczyło jego czas gry w drugiej połowie do zaledwie 5 minut. Skrzydłowy nie został co prawda wpisany na listę graczy kontuzjowanych, lecz jego występ w kolejnym pojedynku stanął pod znakiem zapytania:
„Cały czas odczuwa ból w tym kolanie. Nie jestem pewien, czy będzie gotowy na mecz numer 2, ale wiem, że robi wszystko, co w jego mocy, aby zagrać.”
Ty Lue
W przypadku Suns sytuacja zdaje się być nieco lepsza. CP3 co prawda opuści drugi mecz z powodu ligowego protokołu bezpieczeństwa, lecz najważniejsza informacja w jego przypadku jest taka, że rozgrywający chorobę przechodzi bezobjawowo. To z kolei pozwala fanom Phoenix mieć nadzieję, że wróci on niedługo do gry. Trener Monty Williams tonuje jednak nastroje podkreślając, że faktyczna data powrotu zawodnika nie jest znana:
„To jest kwestia dni. Wiem, że zapewne doprowadzam ludzi do szału powtarzając te słowa, ale taka jest prawda. Każdego dnia oczekujemy, że w końcu dostanie zielone światło i do nas wróci. Na razie jednak jest w protokole.”
Monty Williams
Nieobecność Leonarda i Paula w pierwszym meczu nie przeszkodziła obu drużynom zaserwować nam fantastyczne i pełne emocji widowisko. Oby podobnie było i w przypadku drugiego spotkania: