Joel Embiid gra z kontuzją
Ostatnie tygodnie nie należą do najlepszych dla fanów Philadelphii 76ers. Nic nie wskazuje na to, żeby koniec sagi Bena Simmonsa miał być blisko. Teraz jeszcze na domiar złego okazało się, że daleki od pełni zdrowia jest Joel Embiid.
Jak bowiem informuje Ramona Shelbourne z ESPN, Embiid zmaga się z kontuzją kolana, której doznał w meczu otwarcia przeciwko New Orleans Pelicans. Wtedy zderzył się z Jonasem Valanciunasem, wskutek czego, jak twierdzi sam Joel, nie był on w stanie normalnie chodzić przez kolejne dwa dni.
Środkowy Sixers do tej pory zmaga się z poważnym bólem. Dopóki jednak jest w stanie grać, nie zamierza odpuścić żadnego meczu. Główną motywacją pozostaje dla niego podobno absencja Bena Simmonsa. Embiid wie, że jeśli na parkiecie zabraknie ich obu przez dłuższy czas, sezon Sixers może się posypać:
„Oczywiście potrzebują co najmniej jednego z nich na boisku i Embiid chce udowodnić, jak dobrym jest liderem. Bez niego bowiem obecni Sixers mogliby wpaść w poważne problemy, z których ciężko byłoby im się wygrzebać w późniejszej części sezonu.”
Ramona Shelbourne
Kontuzja jednak wyraźnie daje się środkowemu we znaki. W ostatnim starciu z New York Knicks, JoJo zanotował zaledwie 14 pkt, trafiając tylko 2/7 rzutów z gry.
Fakt, że chce za wszelką cenę pomóc swojemu zespołowi dobrze o nim świadczy, lecz Joel musi pamiętać o długofalowej perspektywie. Mając na uwadze historię jego problemów zdrowotnych, gra z lekkim nawet urazem może szybko przerodzić się w kolejną wielotygodniową przerwę. Tym bardziej, że latem postanowił on nie operować uszkodzonej łąkotki.
W Filadelfii mają zatem twardy orzech do zgryzienia. Grając bez Simmonsa i Embiida, bardzo ciężko im będzie osiągnąć dobry bilans. Z drugiej strony nie mogą dopuścić do tego, aby ich środkowy doznał poważnej kontuzji. Ich szanse na sukces są bowiem ściśle związane z grą Embiida. Najprawdopodobniej zatem Joel dalej będzie grał, lecz liczba jego minut będzie uważnie kontrolowana, z czego skorzysta głównie Andre Drummond.