It’s Dame Time, rekord kariery Edwardsa to za mało
Tylko pięć z zaplanowanych 6 spotkań tej kolejki ostatecznie się odbyło. Spotkanie pomiędzy San Antonio Spurs i Detroit Piston musiało zostać przełożone z powodu pozytywnych wyników testu na COVID.
Brooklyn Nets odrobili 24-punktową stratę i pokonali Phoenix Suns 128-124. O wynik spotkania zadbał James Harden, który rzucił 38 punktów, dodając do tego 11 asyst i z absolutnym spokojem trafiając kluczowe punkty:
Czwarta z rzędu porażka Milwaukee Bucks stała się faktem. 34 pkt 10 zb i 8 ast ze strony Giannisa nie wystarczyło na Toronto Raptors, gdzie prym wiedli Pascal Siakam (23/13) i Fred VanVleet (33), lecz dla wyniku 124-113 ważny był także OG Anunoby:
It’s Dame Time! Damian Lillard rzucił 4 celne trójki z rzędu w ostatnich 4 minutach spotkania przeciwko OKC Thunder prowadząc pogoń Blazers i dając Portland zwycięstwo nad Grzmotami 115-104. W całym spotkaniu rozgrywający zapisał na swoje konto 31 pkt, 7 zb i 10 ast:
New Orleans Pelicans byli dzisiaj absolutnie nie do zatrzymania w ataku, rzucając 144 pkt na skuteczności 61,5% z gry. Dzięki temu bez większych problemów odprawili Memphis Grizzlies, w barwach których jedynie Ja Morant (28/7/8) nawiązywał walkę, swoim atletyzmem imponując nawet rywalom:
Anthony Edwards ma za sobą najlepszą noc w dotychczasowej karierze, dzięki zdobyciu 28 pkt.
Niestety to nie wystarczyło na Lakers, których do zwycięstwa 112-104 poprowadził LeBron James (30/13/7), chociaż i on potrzebował pomocy ze strony np. Alexa Caruso:
Nikola Jokic robił wszystko co mógł rzucając obronie Celtics 43 punkty.
Niestety dla niego nie wystarczyło to na Boston, który wygrał ostatecznie 112-104, dzięki staraniom Jaysona Tatuma (21 pkt, 8 ast) i przede wszystkim znakomitej grze Jaylena Browna (27/5/5):