Houston Rockets wchodzi w konflikt z Chińskim Związkiem Koszykówki!
Daryl Morey, generalny manager Houston Rockets, jednym swoim tweetem poruszył całe Chiny, stawiając pod znakiem zapytania dobre stosunki klubu z tamtejszym rynkiem sportowym.
Nie od dziś wiadomo, że Chiny to duży rynek do zagospodarowania dla NBA, z zwłaszcza dla Houston Rockets. Klub z Teksasu wciąż cieszy się w Państwie Środka dużą popularnością, co jest pokłosiem kariery legendarnego Yao Minga, który całą karierę w NBA spędził właśnie w barwach Rakiet. Tamte czasy skutkują dziś sporymi zażyłościami Rockets z Chińskim Związkiem Koszykówki.
Teraz jednak, jak wywnioskować można z oświadczenia Chińskiego Związku, współpraca została zawieszona. Powodem jest wpis na Tweeterze, który opublikował (a później skasował) generalny manager Houston Rockets, Daryl Morey:
„Fight For Freedom Stand with Hong Kong”
Wpis odnosi się oczywiście do napiętej sytuacji w Hongkongu, który w wyniku historycznych zależności do tej pory jako integralna część Chin, cieszył się stosunkowo dużą autonomią. Od czerwca na terenie Honkongu odbywają się protesty na ogromną skalę, które wybuchły po ogłoszeniu ustawy, pozwalającej na ekstradycję mieszkańców Hongkongu do Chińskiej Republiki Ludowej. Prodemokratyczne protesty są jednak wypadkową prowadzonej przez premiera Xi Jipinga od 2012 roku polityki dążącej do ograniczenia autonomii tego terytorium.
Co więc złego w tym, że Daryl Morey zajął w tej sprawie stanowisko? Chiński rząd znany jest z tego, że do realizacji swoich celów posługuje się w dużej mierze medialną propagandą, której elementem jest choćby częściowa cenzura internetu w Chianch, ale też bardzo zdecydowana reakcja na wszelkie głosy krytyki. W związku z tym Chiński Związek Koszykówki, podlegający oczywiście rządowi Chin, wydał oświadczenie o zawieszeniu stosunków z Houston Rockets ze względu na obrazoburczy charakter wypowiedzi Morey’a. W związku z decyzją CBA (na której czele stoi sam Yao Ming), chińska platforma sportowa Tencet Sports nie pokaże żadnego meczu Rockets, ani nawet nie uwzględni zespołu w żadnej z przekazywanych medialnie informacji. Co więcej, ze współpracy z Rockets wycofują się także chińscy sponsorzy, jak chociażby marka obuwnicza Li-Ning.
Houston Rockets odpowiedziało oświadczeniem, w którym zapewnia, że indywidualne opinie generalnego managera nie są w żaden sposób powiązane z polityką klubu:
„Zdajemy sobie sprawę, że poglądy wyrażone przez generalnego managera Houston Rockets, Daryla Morey’a, mogły głęboko urazić wielu naszych przyjaciół oraz fanów w Chinach, czego żałujemy. Niemniej jednak Daryl jasno zakomunikował, że wysłanym przez niego tweetem nie reprezentował stanowiska klubu Houston Rockets, czy też ligi NBA. Wartością wyznawaną przez ligę jest wspieranie osób kształcących się i dzielących się swoimi poglądami na ważne społecznie tematy. Jako klub mamy ogromny szacunek do kulturowego oraz historycznego dziedzictwa Chin i mamy szczerą nadzieję, że NBA jest w stanie użyć sportu jako jednoczącej siły, zamazującej różnice kulturowe.”
Bardzo ostrożne stanowisko zajął także sam Daryl Morey, z pewnością obawiający się teraz o swoją pozycję.
„Moją intencją nie było ugodzenie w fanów Houston Rockets i moich przyjaciół w Chinach. Po prostu wyraziłem jedną swoją myśl, opartą na jednej z interpretacji pewnego skomplikowanego wydarzenia. Od czasu opublikowania tego tweeta, miałem okazję usłyszeć i rozważyć również inne punkty widzenia.”
Właściciel Houston Rockets, Tillman Fertitta, zapewnił, że pozycja Daryla Morey’a jako generalnego managera Rockets nie jest w związku z całą tą sytuacją w żadnym stopniu zagrożona. Według Shamsa Charanii z The Athletic, Morey’owi nie grożą żadne sankcje ani ze strony klubu, ani ze strony ligi.