Hayward: LaMelo jest jak Doncic i Westbrook
LaMelo Ball, pomimo wielu wątpliwości dotyczących swojej osoby, udowadnia w tym sezonie, że jest dla niego miejsce w NBA.
LaMelo był chyba najbardziej polaryzującym zawodnikiem tegorocznego draftu. Nie tylko ze względu na nazwisko, które za sprawą jego ojca i braci kojarzy już niemal każdy fan NBA. Ball wzbudzał skrajne opinie także z czysto koszykarskiego punktu widzenia.
Zdaniem niektórych skautów, LaMelo jest zdecydowanie najbardziej utalentowanym graczem w stawce. Zwracano uwagę na jego genialne czytanie gry i podania. Z drugiej strony, tylko 12 meczów w lidze australijskiej, niemal rok przerwy przed draftem, a także bardzo słaba obrona i wątpliwy rzut. Te czynniki sprawiały, że zdaniem niektórych rozgrywający miał być bardzo złym wyborem.
Prawda leży pośrodku, lecz jak dotąd wygrywa zdecydowanie bardziej optymistyczny scenariusz. Rzut niezmiennie pozostaje problemem (tylko 40% skuteczności z gry), ale i bez niego LaMelo osiąga bardzo fajne wyniki. W swoim pierwszym sezonie zalicza 12 pkt 7 zb i 6 ast na mecz.
Zdaniem jego kolegi z zespołu, Gordona Haywarda, to dopiero początek, a sam LaMelo w sobie coś wyjątkowego:
„Ma świetne warunki, ale bardziej niż cokolwiek innego imponuje mi jego czucie gry. Według mnie ma dokładnie to samo wyczucie co Luka Doncic, czy Russell Westbrook, do których ta piłka momentami niemal sama chce trafić. Ze swoim talentem do zbiórek i do bycia zawsze w odpowiednim miejscu i czasie przypomina mi bardzo tę dwójkę. Myślę, że wyrośnie na świetnego zawodnika.”
Faktycznie wysoko postawiona poprzeczka przez Gordona, choć z drugiej strony czucie gry jest absolutnie niemożliwe do zmierzenia, pozostając całkowicie subiektywnym odczuciem.
To co już jest policzalne to zwycięstwa. Zarówno Luka, jak i Russ pokazali, że potrafią mieć wymierny pozytywny wpływ na wyniki swoich drużyn. Jeśli Ball faktycznie równie dobrze rozumie koszykówkę, bilans Szerszeni powinien się wkrótce poprawić.