Green prawie opuścił Warriors w 2016 roku
Golden State Warriors to najlepsza ekipa ligi ostatnich lat. Jak się jednak okazuje krótko po rozpoczęciu swoich sukcesów, Wojownicy mogli się rozpaść. Wszystko z powodu konfliktu na linii Draymond Green – Steve Kerr.
Zgodnie z najnowszymi rewelacjami Howarda Becka z Bleacher Report w 2016 roku doszło w ekipie Warriors do poważnego rozłamu. Po jednym ze spotkań miała miejsce ostra kłótnia pomiędzy trenerem Steve’em Kerrem i skrzydłowym Draymondem Greenem.
Do całego zdarzenia doszło w przerwie meczu pomiędzy Warriors i Thunder, 27 lutego 2016 roku. Na gorąco informowało o tym zdarzeniu ESPN. Lisa Salters donosiła o głośnej dyskusji w szatni Dubs, lecz nie potrafiła określić, który z zawodników się awanturował. Wiadomo jednak, że jego celem był Steve Kerr:
„Nie jestem robotem. Wiem, że potrafię grać. Teraz mnie wkurzyłeś. Jak nie chcesz, żebym rzucał, to nie oddam już żadnego rzutu dzisiaj.”
Kiedy próbowano uspokoić tego gracza, miał stwierdzić:
„To chodźcie i mnie posadźcie jak chcecie.”
Tym zawodnikiem jak się okazało teraz był Draymond Green. Golden State wygrali tamten mecz w dramatycznych okolicznościach, lecz konflikt między Draymondem i trenerem wcale nie zmalał.
„To był najgorszy dzień w naszych relacjach, ale był też najlepszym co mogło się wydarzyć.”
Green miał opuścić tego dnia halę z przekonaniem, że jego dni jako zawodnika Warriors są już policzone.
„Byłem w 100% pewien, że mnie sprzedadzą. Szczególnie patrząc na sukces jaki odniósł jako trener. Po prostu nie wyrzuca się ludzi po takich osiągnięciach.”
Jak podkreślają zgodnie wszyscy członkowie ekipy Wojowników, Kerr przejawia równie wielką chęć rywalizacji i zaciekłość, co Draymond.
„Steve jest jedną z najbardziej walecznych osób, jakie znam. On po prostu tego nie okazuje, to siedzi w nim, ale da się to zauważyć.”
Kilka dni później Kerr i Green pogodzili się na treningu. Od tamtego czasu ich relacje stały się tylko mocniejsze, z korzyścią dla całej drużyny. Dlatego też obecnie trener GSW nie ma problemu z pojawiającymi się czasem wybuchami swego zawodnika. Kiedy ten został zawieszony na jedno spotkanie w Finałach 2016, Kerr od razu stanął po jego stronie. Steve rozumie, że energia Greena jest niezbędna, nawet jeśli czasem obróci się przeciw drużynie:
„Kiedy gra świetnie, jesteśmy najlepsi. Kiedy gra fatalnie, mamy wielkie kłopoty. Wyznacza puls tej drużyny.”
„To, co sprawia, że jest taki dobry, to jego charakter. Kiedy trafi trójkę, musi spojrzeć na trenera drużyny przeciwnej i powiedzieć: 'P*****l się. Lepiej zacznij mnie dobrze kryć s********u. Musi gadać takie rzeczy, bo wtedy jest sobą, to go napędza i gra lepiej.”
To samo podkreśla Draymond:
” Tak często ludzie chcą cię zmieniać. Najlepszą rzeczą u Steve’a było to, że tego nie robił. Skupił się na tym, jak obrócić moją energię i zaangażowanie na moją korzyść i dla dobra drużyny. Jeśli zabronisz mi okazywać emocji, mogę być niezłym graczem, bo rozumiem tą grę, ale nie zbliżę się nawet do swojego najlepszego poziomu.”
O tym jak ważny jest Green mogliśmy się przekonać chociażby podczas serii z Pelicans
Ostatecznie zatem konflikt Kerra z Greenem wzmocnił jedynie więzi w drużynie. Może przydałaby się im kolejna kłótnia, żeby pokonać Rockets?