Green: Najlepiej gramy, kiedy jesteśmy zagrożeni
Golden State Warriors wysoko przegrali drugie spotkanie finałów konferencji z Houston Rockets. Draymond Green uważa, że blowout jakiego doznali mistrzowie będzie stanowił o ich przewadze w spotkaniu numer 3.
Green stwierdził, że Warriors grają najlepiej kiedy odczuwają jakieś zagrożenie. W innym wypadku bywają rozkojarzeni:
„Myślę, że najlepiej gramy, kiedy jesteśmy pod presją. W pierwszym meczu czuliśmy się zagrożeni i wyszliśmy z poczuciem konieczności zwycięstwa. W drugim spotkaniu już tego nie było, bo nie czuliśmy zagrożenia. Uważam, że każdy może mieć takie jedno spotkanie w serii. My już tego doświadczyliśmy, więc pora się spiąć na resztę serii.”
Houston Rockets to chyba największe zagrożenie dla Warriors w tym sezonie, zatem trudno o lepszą motywację. Z drugiej strony, skoro każdy może mieć jedno słabsze spotkanie w serii, to może Rockets przechodzili przez to w Game 1?
Ponadto, kiedy Dubs grali Game 7 w 2016 roku chyba odczuwali jakieś zagrożenie. Chociaż może ta zasada wykształciła się u Wojowników dopiero w ostatnim czasie.
Klay Thompson potwierdza słowa swojego kolegi z drużyny:
„Kiedy jesteśmy pod murem, chociaż nie uważam, żeby teraz tak było, ale kiedy jesteśmy zagrożeni gramy z inną energią i zaangażowaniem. Kiedy dodasz do tego nasze zdolności rzutowe i ogólny talent zespołu, wychodzi genialna kombinacja.”
I jednocześnie zapewnia, że zagra lepiej:
„Obiecuję, że zagram lepiej w trzecim meczu. Mogę to zagwarantować.”
Jakie oblicze zobaczymy w Warriors w meczu numer 3? Przekonamy się dziś w nocy. Ciężko oczekiwać, że czwórka Green/Iguodala/Thompson/Curry powtórzy tak słaby mecz jak ostatnio, lecz nawet przy dobrej dyspozycji Rockets mają szanse na wywalczenie zwycięstwa. Będzie im o to jednak ekstremalnie trudno w Oakland.