Green i Curry zgłaszają się na Igrzyska w Tokio
Na tegorocznych mistrzostwach świata, Team USA wystąpił w mocno rezerwowym składzie, co też odbiło się na wynikach. Na całe szczęście dla Amerykanów, na Igrzyska Olimpijskie gwiazdy NBA już zamierzają przyjechać.
Niezależnie od tego, jakim składem przyjechała kadra Stanów Zjednoczonych, niezależnie od tego, co próbują nam wmówić niektórzy, 7 miejsce na świecie to rozczarowanie i wynik, który najzwyczajniej w świecie nie przystoi ojczyźnie koszykówki.
Amerykanie jednak nie przykładają najmniejszej wagi do koszykarskiego mundialu, uznając, że kiedy wygrywasz NBA stajesz się mistrzem świata. Dlatego też te mistrzostwa spod znaku FIBA są traktowane po macoszemu i często gwiazdy wybierają odpoczynek.
Turniej Olimpijski to już co innego. Z tego powodu już teraz niektórzy zawodnicy wysyłają jednoznaczne sygnały, że za rok nie zrezygnują. Pierwszym z nich jest Draymond Green:
„Bardzo chciałbym zagrać na Igrzyskach i myślę, że wielu zawodników ma podobnie. W tym roku terminarz był mocno napięty, z meczami najpierw w Stanach, później w Australii. Na koniec jeszcze podróż do Chin, które też nie leżą najbliżej. A przecież po powrocie tym chłopakom zostają tylko 2 tygodnie do obozów przedsezonowych.”
Dla koszykarzy ze Stanów od zawsze liczą się jedynie Igrzyska. Co ciekawe nie dotyczy to większości międzynarodowych zawodników z NBA, którzy przecież także mają za sobą wyczerpujące rozgrywki. Ocenę takiego dość nietypowego podejścia pozostawiam jednak każdemu z Was.
„Myślę, że za rok zobaczycie wielu chętnych do gry w Tokio i mam nadzieję, że załapię się do finałowej dwunastki.”
Talenty defensywne i niezwykła uniwersalność powinny zapewnić Draymondowi miejsce w kadrze na Igrzyska, jeśli tylko będzie zdrowy. Tacy zawodnicy jak on zawsze są potrzebni, szczególnie w ekipach pełnych ofensywnego talentu.
https://www.youtube.com/watch?v=cX9DFEvRg08
Źródło: Youtube.com/Always Hoops
Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł
Nie tylko jednak Draymond miał już zaoferować swoje usługi Popovichowi. Według informacji Marca Steina z New York Times, Stephen Curry także zamierza wystąpić w Japonii. Sam zawodnik wielokrotnie już sugerował, że Igrzyska Olimpijskie 2020 to dla niego jeden z priorytetów.
Steph bowiem nigdy nie miał okazji zagrać na IO. W 2012 roku się nie załapał, natomiast w 2016 roku wykluczyły go urazy kolana i kostki. Curry wygrał co prawda dla swojego kraju już dwa mistrzostwa świata, w 2010 i 2014 roku, lecz niejednokrotnie powtarzał, że marzy mu się także medal olimpijski. Czy w Tokio wreszcie mu się uda? Jeśli tylko uniknie kontuzji, będzie zapewne jednym z pierwszych wyborów trenera Popovicha.
Źródło: Youtube.com/nbaworthy