Game-winner Isaaca Okoro, pierwsze triple-double Ingrama, świetny Kawhi

Na początku był chaos. Z chaosu piłka powędrowała do rogu boiska, a tam czekał na nią już Isaac Okoro, którego trafienie na mniej niż sekundę przed końcem dało Cleveland Cavaliers zwycięstwo:

NYK – ORL – 106:111
CLE – BKN – 116:114
CHA – NOP – 96:115
OKC – LAC – 105:127

Mecz od początku do końca był na tak zwanym styku. Świetny mecz zagrał Spencer Dinwiddie, notując 25 punktów i 12 asyst, a aż 32 punkty zdobył Mikal Bridges. Nie wystarczyło to jednak Nets do zwycięstwa, podczas gdy 31 punktów i 6 asyst zdobył Donovan Mitchell, a świetny mecz na 26 punktów, 16 zbiórek, 3 asysty i 4 bloki rozegrał Evan Mobley:

Los Angeles Clippers dostali szybką okazję do rewanżu na Oklahomie City Thunder. Tym razem zagrali bez Paula George’a, który po fatalnie wyglądającej kontuzji wypadł z gry – na razie – na zaledwie 2-3 tygodnie, po których zostanie ponownie przebadany. Pod jego nieobecność błyszczał Kawhi Leonard. Lider Clippers zdobył 32 punkty, 6 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty, prowadząc zespół do wygranej:

Brandon Ingram zanotował swoje pierwsze w karierze triple-double, zdobywając 30 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, prowadząc tym samym Pelicans do wygranej nad Hornets:

Orlando Magic okazali się lepsi od New York Knicks, dal których to już trzecia porażka z rzędu. Liderem Magic debiutant, Paolo Banchero, który uzbierał 21 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty i 2 bloki:

Julius Randle zdenerwował się decyzją sędziów, a oberwało się biednemu Immanuelowi Quickley’owi:

Pamiętacie, że Markelle Fultz był pierwszym numerem draftu? Ten potencjał dalej gdzieś tam głęboko w nim jest: