Fournier o transferze do Olympiakosu. „Chcę zakończyć tu karierę”
Evan Fournier kilka dni temu podpisał kontrakt z Olympiakosem Pireus. Zawodnik ogłosił jednocześnie, że kończy swoją przygodę z NBA i opisał powody swojego transferu.
Samolot z francuskim graczem wylądował na lotnisku Eleftherios Venizelos w Atenach tuż przed północą czasu lokalnego. Nie miało to jednak znaczenia dla kibiców jego nowego klubu, którzy gorąco i owacyjnie go witali.
Z przybyciem francuskiego zawodnika do Grecji wiążą się wielkie oczekiwania. Działacze klubu z Pireusu przed tym sezonem ściągnęli również z powrotem Sashę Vezenkova i to właśnie ten duet ma poprowadzić drużynę do triumfu w rozgrywkach Euroligi.
Dlaczego Francuz nie został w NBA? O tym opowiedział Yannowi Ohnona z L’Equipe.
„Miałem kontakt z kilkoma drużynami walczącymi o mistrzostwo NBA. Jedną z nich był Milwaukee, ale nic z tego nie wyszło. Pojawiła się też dwuletnia oferta od drużyny, która mnie nie interesowała – chcieli, żebym był mentorem młodych zawodników. Nie chcę już tego” – zdradził Fournier, przy czym dodał, że tajemniczą drużyną byli Washington Wizards.
„Kiedy zaczęły się Igrzyska, wszystko odsunąłem na bok. Mogło mnie to zdenerwować czy zdekoncentrować. Już wcześniej myślałem o powrocie do Europy. Chciałem jednak trafić do miejsca, gdzie kibice szaleją na punkcie koszykówki. Pod tym względem nie mogłem chyba trafić lepiej” – skomplementował fanów nowej drużyny 32-latek.
„Chciałbym doświadczyć takich rzeczy częściej w NBA. Zagrałem w play-offach tylko cztery razy, ale nie masz nad tym pełnej kontroli. Po Igrzyskach powiedziałem swojemu agentowi, że jestem gotów [na transfer]. Olympiacos był moim priorytetem” – dodał były gracz Nuggets czy Magic.
Co ciekawe, drugą opcją Fourniera w Eurolidze było Paris Basketball, które zadebiutuje w tych rozgrywkach. Francuzowi zależało na grze w swoim kraju, ale paryżanie nie byli zainteresowani, więc temat błyskawicznie się zakończył.
Francuz jednocześnie zadeklarował, że jego celem numer jeden jest wygranie Euroligi, a gra zespołowa, z której zawsze słynie zespół z Pireusu może być kluczem do zdobycia tego tytułu. Podkreślił również, że nie może się doczekać meczów z Panathinaikosem Ateny, które w tym sezonie zapowiadają się jeszcze bardziej ekscytująco.
„26 października, tak! To będzie naprawdę coś Nie chcę przeżywać tego, co przeżyłem przez ostatnie dwa lata w NBA. Umierałem tam z nudów. Chcę prawdziwej rywalizacji, miejsca, gdzie mogę być sobą” zauważył wyraźnie rozentuzjazmowany.
Fournier nie myśli już o powrocie do NBA. Jego głównym celem jest teraz pozostanie w Olympiacosie na wiele lat. Najlepiej aż do końca kariery.
„Zamykam ten rozdział bez żalu. Jestem w pełni pogodzony z tą decyzją i podekscytowany nową historią, którą otwieram. Nie wracam tu z przymusu. W moim kontrakcie z Olympiacos nie ma klauzuli NBA. Chcę się tu osiedlić i najlepiej zakończyć karierę, nie zmieniając co roku drużyny”– powiedział urodzony w Saint-Maurice zawodnik.
„W NBA spędziłem dwanaście lat, z czego dziesięć sezonów było bardzo udanych, świetnie się bawiłem. Marzyłem o zdobyciu tytułu lub byciu All-Starem – w 2021 roku niewiele brakowało – ale są rzeczy, na które nie masz wpływu. Zawsze dawałem z siebie wszystko” – zakończył Fournier.