FIBA News: Świetne wejście Niemców w turniej: Zaskoczą w fazie pucharowej?

Przed Mistrzostwami Świata napisałem takie słowa:

„Niemcy to idealny „czarny koń” na te mistrzostwa. […] Bardzo mocny skład. Niedoceniany. Moim zdaniem pretendent do medalu.”

Nie była to jakaś dogłębna analiza poparta godzinami obserwacji. Zobaczyłem po prostu nazwiska, widziałem ich w sparingach przed turniejem… No i cholera, wyglądali bardzo dobrze. Po dwóch pierwszych meczach widać, że przełożyli tę dyspozycję na turniej.

Wysoka wygrana z Japonią w pierwszym meczu – to było do przewidzenia. Ten thriller, wygrany w samej końcówce z Australią? No tu już Niemcy faworytami nie byli, a na dodatek zagrali w osłabieniu. W trakcie pierwszego meczu groźnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Franz Wagner:

Na szczęście dalsze badania wykluczyły groźny uraz. Jak twierdzi doktor drużyny po badaniu MRI: „Nic nie jest złamane, zerwane, ani nic z tych rzeczy”. Dobrze słyszeć. Wciąż nie wiemy jednak, kiedy i czy w ogóle Wagner wróci do gry w trakcie turnieju. Optymistycznie nastraja fakt, że był widziany na treningu, bez żadnego buta ortopedycznego.

Wróćmy jednak do meczu z Australią, który dał Niemcom awans, bo nie obyło się bez kontrowersji. Josh Giddey równo z syreną oddał rozpaczliwy rzut zza połowy na ewentualny remis. Wiele osób uważa, że powinien zostać odgwizdany faul. Ostatecznie tak się nie stało, a Niemcy wygrali w regulaminowym czasie:

Za każdym razem, kiedy trwa turniej międzynarodowy, ludzi zdaje się nachodzić ta sama refleksja, widoczna chociażby na Twitterze. Otóż ci wszyscy gracze NBA, którzy są już dawno za górką, którzy grają dla swoich ekip tylko z ławki, są w NBA tłem… To są wszystko KAPITALNI koszykarze. Carlik Jones zagrał w zeszłym sezonie tylko 7 meczów dla Bulls, a wychodzi na parkiet i prowadzi Południowy Sudan jak generał. Tremont Waters od roku jest poza NBA, a w Portoryko wygląda jak gwiazda. Co dopiero zawodnicy, których przeciętny fan NBA kojarzy.

Dennis Schroeder na poziomie NBA swoje najlepsze lata ma już za sobą. Poprzedni sezon w barwach Lakers miał solidny, ale od kilku lat nie mógł nigdzie zagrzać miejsca. Na mecz przeciwko faworyzowanej Australii przychodzi jednak jak gwiazda światowych parkietów, jak lider. Jego 30 punktów, 8 asyst i 3 przechwyty to był kluczowy wkład w końcowy wynik:

Niemcy na pewno zagrają już w drugiej fazie turnieju. Tam zmierzą się najpewniej ze Słowenią, Gruzją i kimś z pary Australia-Japonia (raczej i pierwsi, ale zobaczymy). To jest środowisko, z którego wyjście do fazy pucharowej będzie jak najbardziej w zasięgu – będzie wręcz oczekiwanie. Dalej będzie już nieco trudniej. W ćwierćfinale czekać może Kanada lub Hiszpania (najbardziej prawdopodobni możliwi rywale, ale może się coś innego wydarzyć, to jest sport). Strefa medalowa jest więc tuż tuż.

Niemcy po dwóch meczach są jedną z kilku ekip, które już zagwarantowały sobie awans do drugiej fazy. Przed nimi już tylko starcie z Finlandią, natomiast nie jest to mecz o przysłowiową 'pietruszkę’. System turnieju przewiduje, że rezultaty trzech meczów z pierwszej fazy grupowej „przechodzą” do drugiej fazy. Kolejne zwycięstwo – a co za tym idzie dwa punkty – mogą być więc niezwykle cenne. Niemcy z Finami zagrają jutro, czyli we wtorek o 9:30.

wygrana Niemiec:	wygrana Finlandii:	bukamcher:
1.16	5.00	GRAJ

(kurs z dnia 28.08.2023)