Enes Kanter krytykuje Nike
W trakcie swojej kariery w NBA Enes Kanter nauczył nas, iż nie boi się zabierać głosu w sprawach, które są dla niego istotne, nawet jeśli wiążą się z tym poważne konsekwencje. Turecki środkowy dał temu kolejny przykład wczoraj, kiedy to publicznie skrytykował firmę Nike.
Kanter opublikował nagranie video na swoim Twitterze, w którym atakuje jeden z największych koncernów na świecie. Środkowy Celtics zarzuca Nike hipokryzję. Twierdzi przy tym, iż firma owszem działa na rzecz poprawy sytuacji wielu mniejszości, to robi to jedynie na terenie USA. Kiedy natomiast mowa o Chinach, Nike porzuca ideały, które reklamuje, przyczyniając się do wyzysku setek tysięcy Ujgurów, przebywających w obozach pracy. O tragicznej sytuacji w Chinach tej mniejszości pochodzenia głównie tureckiego, pojawiło się w tym roku wiele raportów, w tym organizacji Human Rights Watch. Enes zaproponował nawet wspólną wyprawę do Państwa Środka szefowi Nike:
Tym samym Kanter po raz kolejny zabiera głos w sprawie Chin. Zaledwie kilka dni temu, środkowy Celtics otwarcie skrytykował rządzącego Chinami Xi Jinpinga. Nazwał go bezdusznym i brutalnym dyktatorem i nawoływał do uznania niepodległości Tybetu. Enes podzielił się także zdjęciami obuwia, w którym miał zamiar wystąpić w meczu otwarcia przeciwko New York Knicks. Ostatecznie center nie pojawił się na boisku, choć nie wiadomo, czy jego polityczne działania miały z tym jakikolwiek związek.
Słowa środkowego spotkały się nawet z uznaniem Dalailamy. Niestety jednak wskutek działań Kantera, mecze Boston Celtics aż do odwołania przestały być puszczane w chińskiej telewizji. To nie pierwszy raz, kiedy turecki środkowy odważnie angażuje się w sprawy polityczne. Dwa lata temu, Enes publicznie krytykował rządzącego Turcją Recepa Erdogana. Efektem było cofnięcie paszportu i nakaz aresztowania przez tureckie władze. Tym samym, przynajmniej dopóki w Turcji rządzi obóz Erdogana, Kanter chcąc uniknąć więzienia, nie może wrócić do swojego kraju.
Co ciekawe, ówczesne wypowiedzi środkowego poskutkowały zerwaniem rozmów w sprawie kontraktu reklamowego z… Nike. Szefostwo firmy miało się obawiać, że współpraca z Kanterem zagrozi ich interesom w Turcji. Jak skończą się publiczne ataki środkowego na Republikę Chińską?