Dwyane Wade broni swojej statuy w Miami: „Nie musi wyglądać jak ja”
Nowa statua Dwyane’a Wade’a upamiętnia moment, w którym zapewnił Heat zwycięstwo nad Chicago Bulls. Jednak odbiór monumentu sprawił, że zawodnik postanowił stanąć w jego obronie.
Wade wyjaśnił wygląd statuy i proces jej powstawania w poniedziałek, dzień po jej odsłonięciu przez Miami Heat. Statua — której twarz, delikatnie mówiąc, nie jest idealnym odwzorowaniem Wade’a — natychmiast stała się tematem rozmów, trendując globalnie w mediach społecznościowych i trafiając nawet do relacji ogólnokrajowych mediów.
„Jeśli chciałbym, żeby wyglądała jak ja, to po prostu stanąłbym przed areną i moglibyście robić zdjęcia” – powiedział Wade. „Ona nie musi wyglądać jak ja. To artystyczna wersja momentu, który chcieliśmy uwiecznić” – dodała legenda Heat.
Chodzi o moment z meczu przeciwko Chicago Bulls w marcu 2009 roku, gdy Wade zdobył punkty równo z końcowym gwizdkiem w drugiej dogrywce, wskoczył na stół przy boisku i krzyknął: „To jest mój dom.” Pozycja jego rąk na statui nawiązuje do tej chwili, ale to twarz wzbudziła najwięcej komentarzy.
„Świat mediów społecznościowych to opinie. Każdy ma opinię. Dajcie znać, co myślicie. Proszę, mówcie więcej o nas. Mówcie o statui, przyjedźcie ją zobaczyć, zróbcie zdjęcia, wysyłajcie memy. Nam to nie przeszkadza” – stwierdził z uśmiechem Wade.
Później, w poniedziałek, podczas ceremonii w przerwie meczu Miami z Detroit — który odbył się w 21. rocznicę debiutu Wade’a w barwach Heat — Wade powiedział zgromadzonej publiczności, że statua jest również dla nich. Ponownie bronił pracy artystów, podkreślając, że statua nie przedstawia ludzkiego ciała, nazywając ją „sztuką w najczystszej postaci.”
„Tylko kilka organizacji ma statuę przed swoją areną. Nawet nie piętnastu zawodników, którzy grali w koszykówkę, ma statuę na zewnątrz. My — my — mamy statuę przed areną” – powiedział Wade do kibiców. „Dla mnie, bycie wybranym do tego celu, bycie tym, który jest symbolem, to powód do dumy. Jestem dumny, bo ciężko, bardzo ciężko pracowaliśmy, aby stworzyć obraz, który przetrwa wiele lat i wyrazi to, czym są Miami Heat, moja rodzina i nasza baza kibiców. Więc nie pozwólcie nikomu mówić źle o naszym domu. Bo to jest nasz dom. Oni są na zewnątrz. Niech tam zostaną.” – apelował były zawodnik.
Rzeźbiarze przyznali, że wykonanie statuy zajęło około 800 godzin, a Wade był osobiście zaangażowany w ten proces. Większość osób zobaczyła statuę po raz pierwszy w niedzielę; Wade widział ją już wcześniej — łącznie z twarzą — na różnych etapach pracy.
Docenił wysiłek rzeźbiarzy.
„Nie znam wielu osób z własną statuą. A wy? Ktoś tu wie coś o procesie tworzenia statuy? Nikt z zewnątrz też nie wie” – stwierdził Wade. „To niesamowity proces, którego byłem częścią. I skomplikowany” – dodał.
Wade — najlepszy strzelec w historii Miami Heat — jest pierwszym zawodnikiem tej drużyny, który doczekał się statuy. Klub nie ogłosił jeszcze, czy w przyszłości pojawią się kolejne. W ceremonii odsłonięcia uczestniczyli członkowie rodziny Wade’a, liczni przedstawiciele klubu Heat oraz inni goście.
„To była świetna okazja do świętowania dla nas wszystkich” – powiedział trener Heat Erik Spoelstra. „Uwielbiamy celebrować wielkość. Uwielbiamy celebrować tych ikonicznych graczy i ich momenty” – zauważył były szkoleniowiec Wade’a.
Bohater monumentu przyznał, że niektóre memy go rozbawiły, zwłaszcza te sugerujące, że statua przypomina bardziej aktora Laurence’a Fishburne’a niż trzykrotnego mistrza NBA i członka Koszykarskiej Galerii Sław. Wyraził także żal, że artyści słyszą tyle negatywnych opinii. Studio Rotblatt Amrany z okolic Chicago zostało wynajęte do stworzenia statuy Wade’a.
„Za każdym razem, gdy coś tworzą, ktoś musi skomentować ich dzieło. Nie mogą po prostu robić tego, co robią najlepiej” – powiedział Wade. „Wiem, jak to jest, bo jestem sportowcem, byłym sportowcem. Ludzie wiele o mnie mówili, ale nie mogli robić tego, co ja robiłem. Więc uczysz się śmiać, patrzeć na to, wyciągać wnioski, iść dalej, cokolwiek. Jesteśmy okej. Jest dobrze” – zakończył 42-latek.