Dobre wieści dla Chicago Bulls! Lonzo Ball wraca do gry
Po dwóch i pół sezonach spędzonych poza grą, rozgrywający Chicago Bulls, Lonzo Ball, może wreszcie powrócić na parkiet po kontuzji lewego kolana, której doznał 14 stycznia 2022 roku.
Latem poprzedzającym uraz Ball podpisał czteroletni kontrakt na 80 milionów dolarów w ramach wymiany z New Orleans Pelicans. Zespół Chicago Bulls, wyposażony w dwie mocne defensywy obwodowe Balla oraz dwukrotnego członka All-Defensive Team, Alexa Caruso, a także wsparty ofensywnym talentem ówczesnych All-Starów, DeMara DeRozana i Zacha LaVine’a, zaczął sezon 2021/22 z impetem, plasując się blisko czołówki Konferencji Wschodniej. Jednak po kontuzji Balla drużyna nigdy już nie była taka sama…
Bulls zakończyli sezon na szóstym miejscu na Wschodzie i szybko odpadli w pierwszej rundzie play-offów po porażce z Milwaukee Bucks. W kolejnych dwóch pełnych sezonach, podczas gdy Ball rehabilitował się po trzech operacjach, drużyna nie awansowała do fazy play-off.
W marcu 2023 roku Ball przeszedł przeszczep chrząstki, który wydaje się przynosić efekty. Według Julii Poe z The Chicago Tribune, wziął udział w dwugodzinnym wewnętrznym sparingu drużynowym, grając na pełnych obrotach i przy pełnym kontakcie. Poe zauważa jednak, że czas Balla na parkiecie był znacząco ograniczony. Sam zawodnik wyraził jednak optymizm co do swojego występu.
– „Dzisiejszy dzień był chyba moim najlepszym. Z każdym dniem jest coraz lepiej ” – przyznał Ball.
„Gram teraz dużo mądrzej” – powiedział zawodnik, mówiąc o zmianach w swoim stylu gry. „Muszę po prostu opierać się na swoim koszykarskim IQ, aby być o krok przed rywalami.” – zakończył rozgrywający.
Chicago raczej nie planuje wystawiać Balla w pierwszym składzie, a Poe ostrzega, że zawodnik nie będzie grał na poziomie minut startowych, nawet jako rezerwowy. Zespół jednak spodziewa się, że Ball wróci do gry.
Bulls nie ogłosili jeszcze oficjalnie, jak zamierzają wykorzystać Balla w meczach przedsezonowych. Zgodnie z informacjami Poe, drużyna chce, aby rozgrywający wystąpił w pierwszym meczu sezonu zasadniczego, 23 października, przeciwko jego byłej drużynie, Pelicans.
