Davis Bertans o różnicach między Wizards i Spurs
W swym ostatnim wywiadzie łotewski skrzydłowy, Davis Bertans postanowił wskazać różnicę między dwoma klubami w których miał okazję zagrać w NBA, czyli Washington Wizards i San Antonio Spurs.
Słowa skrzydłowego mogą się wydawać nieco zaskakujące. Według Bertansa bowiem największą różnicą jest poziom demokracji wewnątrz zespołu. W San Antonio podobno lepiej nie dyskutować z trenerem:
„Wydaje mi się, że największą różnicą w tych dwóch zespołach, jest trochę większa demokracja panująca w Wizards. W San Antonio przechodzi to, co powie Popovich.”
„Było może kilka przypadków, gdy ktoś powiedział coś Popowi i on się z nim zgodził. Musisz być pewny swej racji i to nie na 100%, tylko na 150%, zanim powiesz coś przeciwnego do zdania trenera.”
Cóż, dokonania Popovicha dla organizacji z San Antonio niejako uzasadniają taką pozycję. Szczególnie, że poza Łotyszem raczej nikt specjalnie nie narzekał na procesy decyzyjne i metody prowadzenia drużyny przez Popa. Może dlatego, że najczęściej okazywały się one słuszne.
W Waszyngtonie sytuacja ma się zgoła inaczej:
„W Wizards w tych kwestiach jest większa demokracja. Możesz mieć swoją opinię, wyrazić ją i nic się nie stanie – najwyżej ktoś cię poprawi. To chyba największa różnica.”
Który system lepiej się sprawdza? Historycznie bezwzględnie Spurs, lecz w tym sezonie różnica nie jest już tak wyraźna. Czarodzieje legitymują się bilansem 24-40, a Ostrogi 27-36, choć występują w trudniejszej konferencji.
Bertansowi z pewnością bardziej do gustu przypadła formuła, z którą spotkał się w Wizards. W stolicy bowiem Łotysz wszedł na całkiem inny poziom stając się jednym z kandydatów do nagrody MIP. W 54 meczach rozegranych dla Czarodziejów, Davis zdobywa 15 pkt i 4,5 zb trafiając średnio znakomite 42% rzutów zza łuku.
Źródło: Youtube.com/Latviesi NBA