Celtics w Finałach NBA! Jimmy Butler zrobił co mógł
BOS – MIA – 100:96 [4-3]
Dokonało się! Znamy już obu finalistów NBA sezonu 2021/22! W siedmiomeczowej serii o tytuł mistrzowski Golden State Warriors powalczą z Boston Celtics. Dla ekipy z konferencji wschodniej będą to pierwsze Finały od 2010 roku, kiedy to jeszcze grali dla nich tacy koszykarze jak Kevin Garnett, Ray Allen, czy Paul Pierce. Najpierw trzeba było jednak odprawić Miami Heat, co nie było wcale takie proste i udało się dopiero po pełnym emocji meczu numer 7.
Celtics od początku narzucali tempo. Przez zdecydowaną większość meczu utrzymywali się na kilku-kilkunastopunktowym prowadzeniu. Jak to jednak bywa w przypadku Miami Heat – nastąpił zryw. Przez nieco ponad 2 minuty zredukowali oni stratę z 12 do 2 oczek. Do końca zostało już kilkadziesiąt sekund i run mógł pociągnąc dalej Jimmy Butler. Ta trójka dałaby Heat pierwsze w tym meczu prowadzenie i być może zapewniłaby wygraną. Nie wpadła jednak do kosza:
Max Strus próbował jeszcze desperacko trójki – zważywszy na 4-punktową stratę liczył chyba, że trafi z faulem. To już jednak zdało się na nic:
Po stronie Celtics największy bohater jest oczywiście jeden – Jayson Tatum. To on był w tym spotkaniu najlepszym strzelcem z dorobkiem 26 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst. To on dostał też świeżo wymyśloną nagrodę MVP Finałów Konferencji:
Po drugiej stronie też widzieliśmy wyraźnego lidera. Jimmy Butler naprawdę robił co w jego mocy, żeby wywalczyć ten Finał. Spędził na boisku dokładnie 48 minut, nie schodząc z parkietu choćby na sekundę. W tym czasie zdobył 35 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst, przy tylko 1 popełnionej stracie i zaledwie 2 faulach. Gdyby trafił tamtą trójkę w ostatnich sekundach, byłby dziś na ustach wszystkich:
Jimmy Butler nie dostał wiele wsparcia od kolegów. Tyler Herro ostatecznie zagrał, ale chyba nie powinien był, bo po 6 minutach nie wszedł już ponownie na parkiet. Victor Oladipo z ławki trafił 4/12 z gry, w tym 1/7 za trzy, Max Struss trafił 2/7 za trzy, a Kyle Lowry 4/12 z gry, w tym 1/6 za trzy. W końcu dobry mecz zagrał jednak Bam Adebayo. Na pewno pomógł mu fakt, że Robert Williams III, podobnie jak Tyler Herro, dopuszczony do gry ostatecznie i tak zagrał tylko kilkanaście minut. W takich okolicznościach Bam zanotował cenne 25 punktów, 11 zbiórek i 4 asysty:
To Jayson Tatum dostał jednak więcej wsparcia. Po 24 punkty zdobyli u jego boku Jaylen Brown i Marcus Smart, dokładając do tego kolejno 6 zbiórek i 6 asyst, oraz 9 zbiórek i 5 asyst:
Najlepszy plus/minus w całym zespole – lepszy też od Jaysona Tatuma – miał jednak ponownie Al Horford z 5 punktami na koncie. Al trafił 2/9 prób z gry, zdobywając skromne 5 punktów, które okrasił 14 zbiórkami i 3 asystami. przede wszystkim jednak znowu błyszczał w obronie:
Nothing but respect: