Bulls dokonują wymiany z Memphis Grizzlies! Komu ona pomoże?
Do trade deadline jeszcze daleko, ale już dochodzi do wymian! Chicago Bulls i Memphis Grizzlies dogadały się w sprawie pierwszego w tym roku transferu.
Według Adriana Wojnarowskiego, Chicago Bulls i Memphis Grizzlies zgodziły się na wymianę. Na jej mocy do Niedźwiadków powędruje Justin Holiday, a do Byków Wayne Selden, MarShon Brooks (ten, którego Memphis chciało wysłać do Wizards), oraz dwa drugorundowe picki w 2019 i 2020 roku. Co więcej, Bulls żeby przyjąć dwa kontrakty od Grizzlies, musieli zwolnić jednego ze swoich dotychczasowych graczy. Padło na Camerona Payne’a – rozgrywający rozegrał w tym sezonie 31 spotkań, 12 razy wychodził w pierwszej piątce. Średnio notował 5,8 punktu, 1,7 zbiórki i 2,7 asysty w 17 minut spędzanych średnio co noc na parkiecie.
Grizzlies oddali dużo jak za jednego obwodowego. Jeśli jednak chodzi o jakość, to Justin Holiday sam może wnieść więcej do rotacji Grizzlies niż Brooks i Selden. W składzie Byków Holiday rozegrał od początku sezonu najwięcej minut spośród wszystkich zawodników, grając po 35 minut co noc i notując 11,6 punktu, 4,4 zbiórki, 2,2 asysty i 1,8 przechwytu. Taka wymiana może więc na pierwszy rzut oka trochę dziwić.
Przestaje jednak dziwić, kiedy przypomnimy sobie, że Bulls nie pozostaje nic innego jak tylko przetankować ten sezon do końca. Wymieniając Holiday’a na Seldena i Brooksa zespół z Chicago zmniejsza wydatki na salary cap, oszczędzając około 2 milionów dolarów w tym i 4 w następnym sezonie (obaj gracze z Memphis kończą umowy po sezonie). Wciąż pozostają więc poniżej progu Luxury Tax, Jednocześnie zachowują prawa Birda do Holidaya, co ułatwi im podpisanie go ponownie w wakacje.
Jak donosi Shams Charania, Bulls już teraz szukają partnera do kolejnej wymiany, w której „podadzą dalej” MarShona Brooksa. Zespół z Chicago wyjdzie więc na czysto z dwoma dodatkowymi pickami, Seldenem zamiast Holiday’a w tankującym sezonie, minimalnie większym salary i możliwością podpisania Holiday’a z powrotem w wakacje. Nie brzmi źle. A Memphis? Oni zyskują gracza, który może co jakiś czas odciążyć Conley’a, Gasola i Jacksona Jr, grając mecz na 20-30 punktów – bo przecież takie mecze zdarzały mu się niejednokrotnie w barwach Bulls.
źródło:YouTube/House of Highlights