Bridges usłyszał zarzuty – przemoc domowa, traumatyzowanie dzieci

Bridges usłyszał zarzuty – przemoc domowa, traumatyzowanie dzieci

Bridges usłyszał zarzuty – przemoc domowa, traumatyzowanie dzieci
Photo by Issac Baldizon/NBAE via Getty Images

To już oficjalne – Miles Bridges otrzymał trzy zarzuty w sprawie przemocy domowej, po tym, jak dopuścił się pobicia swojej partnerki, matki dwójki swoich dzieci, Mychelle Johnson. Według prokuratora okręgowego z Los Angeles, George’a Gascona, jeden z zarzutów dotyczy napaści na swoją partnerkę, a dwa pozostałe krzywdy wyrządzonej dzieciom – ma to związek m. in. z obecnością dzieci przy zdarzeniu. Jak tłumaczy prokurator Gascon:

„Przemoc domowa tworzy fizyczne, mentalne i emocjonalne traumy, mające długotrwały wpływ na tych, którzy jej doświadczyli. Dzieci, które były świadkami przemocy w swoich rodzinach, są wyjątkowo wrażliwe, a wpływ [takich doświadczeń] na ich dalsze życie jest nie do oszacowania.”

– prokurator okręgowy

Głos zabrała też ofiara przemocy, Mychelle Johnson. Zamieściła ona w mediach społecznościowych swoje zdjęcia z widocznymi śladami przemocy, jak również wpis odnoszący się do swojego oprawcy (bez wspominania jego nazwiska):

„Przykro mi, że doszło do takiego momentu, ale nie mogę dłużej milczeć. Pozwoliłam komuś zniszczyć mój dom, skrzywdzić mnie w każdy możliwy sposób, straumatyzować nasze dzieci na resztę życia. Nie musze niczego udowadniać światu, lecz nie pozwolę, by ktoś, kto jest w stanie zrobić coś tak strasznego, by mógł bez wyrzutów sumienia malować mój obraz jako osoby, którą nie jestem. Nie pozwolę ludziom w jego otoczeniu dalej mnie uciszać, dalej kłamać, by chronić tę osobę.”

– Mychelle Johnson

To, co przeczytać można we fragmentach ujawnionego raportu medycznego, pozwala wyobrazić sobie dość wyraźnie tę okropną sytuację:

„Dorosła ofiara fizycznej przemocy z rąk partnera, mężczyzny; Atak poprzez duszenie; Wstrząśnienie mózgu; Zamknięte złamanie kości nosowej; Uszkodzenie żebra; Liczne sińce; Naciągnięcie mięśni karku.”

Sytuacja Milesa Bridgesa wciąż jest więc niejasna. Tak długo, jak nie zapadnie wyrok w sprawie, nie można oficjalnie nazwać go oprawcą, damskim bokserem i strasznym skurwysynem. Fakt, że postawiono zarzuty i odbędzie się sprawa, wpływa jednak na jego sytuację w NBA. Choć pod względem talentu jest jednym z najlepszych w tym roku wolnych agentów, nie otrzymał jeszcze wciąż żadnej oferty. Z drugiej strony, Charlotte Hornets wciąż nie wycofali oferty kwalifikacyjnej, więc wciąż mają prawo wyrównać każdą potencjalną ofertę, a w razie jej braku, zatrzymać zawodnika na kolejny sezon. Słowem, Hornets czekają. Na to z resztą wskazuje ich lakoniczne oświadczenie w tej sprawie:

„Istnieją bardzo poważne oskarżenia, które będziemy w dalszym ciągu obserwować. Jako, że w grę wchodzi aspekt prawny, nie będziemy czynić żadnych dalszych komentarzy w tej sprawie.”

– Charlotte Hornets

Associated Press, odpowiednik naszego PAPu, próbował skontaktować się z agentem Bridgesa, Richem Paulem – bezskutecznie. 24-letni Birdges został aresztowany niemal miesiąc temu, 29 czerwca, przez policję z Los Angeles. Z aresztu został zwolniony za kaucja 130 tysięcy dolarów.