Absurdalnie ciasne top 4 wschodu, koncert Siakama, kontuzja Evana Mobley’a
DEN – CHA – 113:109
ORL – CLE – 101:107
ATL – IND – 132:123
SAC – MIA – 100:123
CHI – NYK – 104:109
BOS – TOR – 112:115 (OT)
SAS – HOU – 123:120
GSW – MEM – 95:123
OKC – POR – 134:131 (OT)
Boston Celtics, którzy dopiero co objęli prowadzenie w konferencji wschodniej, już musieli z tego prowadzenia zrezygnować. Oprócz kontuzji Roberta Williamsa, do meczu z Raptors przystąpili bez odpoczywający h Jaysona Tatuma, Jaylena Browna i Ala Horforda. Ostatecznie więc nie udało im się wygrać z Toronto – powalczyli jednak do końca, doprowadzając nawet do dogrywki. Zwycięstwo było na wyciagnięcie ręki – zadecydowała jedna strata:
Zbyt dobry mecz po drugiej stronie rozegrał jednak Pascal Siakam. Zdobył on w sumie 40 punktów, 13 zbiórek i 3 przechwyty, trafiając aż 17/29 rzutów z gry:
Celtics tą porażką spadli aż na 4. miejsce, tracąc do prowadzących Heat tylko 1 mecz. Całe top 4 zamyka się obecnie w jednym meczu różnicy – niesamowita to może być końcówka sezonu.
Smutna wiadomość w obozie Cleveland Cavaliers. Już w drugiej kwarcie meczu z Magic boisko opuścił Evan Mobley, po tym jak bardzo niefortunnie upadł, najprawdopodobniej skręcając kostkę:
Ostatecznie Cavs wygrali swój mecz, a poprowadził ich do tego Darius Garland z dorobkiem 25 punktów i 12 asyst:
Do dogrywki doszło też w starciu Thunder z Blazers. Doprowadził do niej Isaiah Roby:
Isaiah Roby generalnie był bohaterem Thunder w tym wygranym ostatecznie meczu, zdobywając najlepsze w karierze 30 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty, trafiając aż 11/13 rzutów z gry:
Memphis Grizzlies wysoko ograli Golden State Warriors, dla których jest to już trzecia porażka z rzędu. Grizzlies z kolei stają się drugim zespołem na zachodzie, który zapewnia sobie matematyczną pewność awansu do Playoffów. Już do przerwy różnica wynosiła niemal 30 punktów na korzyść Memphis – blowout to mało powiedziane. Najlepszym strzelcem zespołu był Desmond Bane z 22 punktami na koncie:
Kolejne 21 punktów dorzucili Dillon Brooks i De’Anthony Melton. Ten drugi zadbał też o walory estetyczne:
Warriors na pewno nie było łatwo bez wyrzuconego z boiska trenera Steve’a Kerra:
Miami Heat rozprawili się z Sacramento Kings, po świetnym meczu Jimmieo Butlera na 27 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst. Kolejne 22 punkty i 15 zbiórek dorzucił Bam Adebayo, a z ławki 20 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst dostarczył Tyler Herro:
Nikola Jokic przeprowadził Nuggets przez mecz z Hornets, notując po drodze 26 punktów, 19 zbiórek i 11 asyst:
Kolejną dogrywkę mogliśmy oglądać w starciu Rockets ze Spurs, ale Kenyon Martin Jr. pomylił się o… o ile, o milimetr?:
Ostatecznie to więc Spurs byli górą, po kolejnym dobrym meczu Dejounte Murray’a na 33 punkty, 7 zbiórek i 11 asyst:
Jalen Green już dawno nie jest w wyścigu po nagrodę dla najlepszego debiutanta, ani pewnie nawet w wyścigu po piątkę najlepszych debiutantów, ale co jakiś czas przypomina o swojej obecności w lidze:
Trae Young nie miał najlepszej nocy, jeśli chodzi o skuteczność. Trafił zaledwie 4/13 rzutów z gry, zdobywając skromne 14 punktów. Był jednak w stanie rozdać 16 asyst przy zaledwie 2 stratach, a punktów dostarczył Bogdan Bogdanovic, z ławki zdobywając 29 oczek. Tak też udało się ograć Pacers:
Knicks ograli Bulls, a RJ Barrett i Alec Burks zdobyli przy tym kolejno 28 i 27 punktów: