60 punktów Tatuma, kosmiczny comeback Celtics, spudłowany game-winner LeBrona!
ATL – PHI – 104:126
SAS – BOS – 140:143 (OT)
WAS – CLE – 122:93
POR – BKN – 128:109
ORL – MEM – 75:92
MIL – CHI – 108:98
UTA – PHX – 100:121
SAC – LAL – 110:106
Nieprawdopodobne było starcie Bostonu z San Antonio. Wydawało się już w pewnym momencie, że Celtics praktycznie nie istnieją w tym meczu – Spurs już na początku drugiej kwarty wygrywali 44:19! Do przerwy zawodnicy trener Popovicha prowadzili 77:48 i wydawało się praktycznie pewne, że zwycięzcę już znamy. Otóż nie. Celtics odrobili stratę w drugiej połowie, doprowadzając do do dogrywki, a ostatecznie też do zwycięstwa. Tylko raz w historii NBA udało się odrobić większą stratę po pierwszych dwóch kwartach – w 1996 roku Jazz wygrali mecz z Nuggets, w którym przegrywali do przerwy 36:70. Na czele tego comebacku stał Jayson Tatum, który zdobył najlepsze w karierze 60 punktów (20/37 z gry), 8 zbiórek i 5 asyst. To wyrównanie rekordu klubu – wcześniej 60 oczek zdobył też Larry Bird.
LeBron James wrócił dziś po najdłuższej w karierze, 20-meczowej przerwie. W niespełna 32 minuty gry przeciwko Kings, zdobył 16 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst i mógł okrasić ten powrót czymś extra – game winnerem. Niestety, spudłował:
Ostatecznie więc 23 punkty i 10 asyst weterana w ciele debiutanta, Tyrese Haliburtona, dały Kings zwycięstwo nad Lakers:
Kariera Drummonda w Lakers nie jest na razie pasmem sukcesów:
Za nami starcie dwóch najlepszych ekip w lidze. Suns bez problemu poradzili sobie z osłabionymi Jazz (grającymi bez Mitchella – Conley’a), zrównując się z nimi bilansem i tym samym wskakując na pierwsze miejsce w konferencji zachodniej. Zespół do wygranej poprowadził Devin Booker z dorobkiem 31 punktów:
Jeszcze raz:
32 punkty i 9 asyst Damiana Lillarda wystarczyły, by Blazers wysoko ograli Nets, którzy znów posadzili na ławce Kevina Duranta:
Robił co mógł Kyrie Irving, zdobywając 28 punktów i ruszając się jak tylko on to potrafi:
Bucks – nawet mimo odpoczynku Giannisa – poradzili sobie z Bulls w meczu, w którym 22 punkty i plus/minus na poziomie +30 (!) zanotował Brook Lopez:
Które to już triple-double Russella Westbrooka? W 56 meczach wykręcił ich 32. Tym raze, 15 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst dały Wizards zwycięstwo nad Cavaliers:
Sixers dość łatwo ograli Hawks grających bez kilku kluczowych zawodników – najlepszym strzelcem był o dziwo wchodzący z ławki Dwight Howard z dorobkiem 19 oczek i 11 zbiórek:
Grizzlies ograli bezradnych Orlando Magic – najlepszym strzelcem był Dillon Brooks z 20 punktami na koncie, ale koszykówka to gra zespołowa:
Ja Morant co noc w innej fryzurze, ale co noc tak samo elektryczny: