21) Pistons – Griffin, Drummond i Rose
4145 dni. Dokładnie tyle minęło od szóstego meczu finałów Konferencji Wschodniej 2008 z udziałem Boston Celtics i Detroit Pistons. Od tego czasu „Tłoki” awansowały tylko trzy razy do playoffs i zawsze kończyły udział na pierwszej rundzie. Czy w tym sezonie może być inaczej?
Rotacja:
PG: Reggie Jackson / Derrick Rose / Tim Frazier
SG: Luke Kennard / Tony Snell / Langston Galloway
SF: Sviatoslav Mykhaliuk
PF: Blake Griffin / Markieff Morris / Sekou Doumboya
C: Andre Drummond / Thon Maker
Z pewnością niezwykle ważne będzie dla Pistons zdrowie Blake’a Griffina. Sześciokrotny uczestnik Meczu Gwiazd ma za sobą najlepszy statystycznie sezon w karierze, jednak z powodu kontuzji kolana zdołał wystąpić tylko w dwóch spotkaniach przeciwko Bucks, a latem przeszedł operację. Mimo kłopotów zdrowotnych, Griffin zaprezentował się całkiem dobrze, notując średnio 24.5 punktu, 6 zbiórek i 6 asyst na mecz. Nie wystarczyło to jednak do urwania nawet jednego meczu podopiecznym Mike’a Budenholzera. Jeżeli Pistons liczą na odnoszenie zwycięstw w playoffs – Griffin musi być w pełni sił.
źródło: youtube.com (NBA)
Wsparciem będzie dla niego trzykrotny lider NBA w zbiórkach, Andre Drummond, a także nowy nabytek „Tłoków”, MVP sezonu zasadniczego 2010-11, Derrick Rose. Wspomniany „D-Rose”, który w ubiegłym sezonie powrócił do wielkiej gry i wielkiej formy może bardzo wzmocnić Pistons. Przypomnijmy, że po bardzo nieudanych rozgrywkach 2017-18, Rose został jednym z najlepszych rezerwowych w całej lidze, notując średnio 18 punktów i 4.3 asysty na mecz.
źródło: youtube.com (NBA)
Jeżeli mowa o wielkich powrotach, nie można zapomnieć o „Iso Joe”. Po roku nieobecności w NBA i kapitalnym sezonie rozegranym w lidze BIG3 (zdobył nagrodę MVP i mistrzostwo), Joe Johnson powraca na ligowe parkiety. Siedmiokrotny uczestnik Meczu Gwiazd będzie solidnym wzmocnieniem na pozycji niskiego skrzydłowego. Z pewnością nie zależy mu na tym, ale będzie miał świetną okazję do wyśrubowania swoich zdobyczy punktowych. Brakuje mu zaledwie 93 „oczek” do przeskoczenia na liście wszechczasów legendę Golden State Warriors i Sacramento Kings – Mitcha Richmonda.
Latem 2019 roku nie doszło do żadnych zmian jeśli chodzi o stanowisko głównego trenera Pistons. 62-letni Dwane Casey po niezłych rozgrywkach 2018-19 (bilans 41-41) będzie próbował uzyskać jeszcze lepszy rezultat w nadchodzącym sezonie. Najlepszego trenera 2018 roku wspierać będzie m.in. Sidney Lowe, mistrz NCAA z 1983 roku z zespołem North Carolina State (nie mylić z University of North Carolina!).
źródło: youtube.com (NBA)
Podsumowując – ciężko ocenić jaki jest realny poziom możliwości Pistons w nadchodzącym sezonie. Wydaje się, że w najlepszym wypadku mogliby sprawić niespodziankę i awansować do drugiej rundy playoffs. Czy stać ich na więcej? W chwili obecnej raczej nie. Jeżeli natomiast podopiecznym Dwane’a Casey’a nie dopisze zdrowie, to Pistons najprawdopodobniej nie znajdą się w czołowej ósemce Konferencji Wschodniej. A jak będzie? Czas pokaże.