LeBron: Nagroda MVP nigdy nie była moją motywacją

LeBron: Nagroda MVP nigdy nie była moją motywacją

LeBron James mimo 17 sezonu w lidze pozostaje jednym z głównych kandydatów do nagrody MVP. Dla LBJ-a jednak ta statuetka nie ma większego znaczenia.

Podwajamy powitalny bonus od PZBUK – nawet 500 zł

LeBron James z każdym kolejnym sezonem zdaje się zaprzeczać prawom natury i wygrywać walkę z czasem. Mając 35 lat i 17 sezonów w najlepszej lidze świata (w tym 9 wizyt w Finałach), James wciąż gra na poziomie nieosiągalnym dla większości zawodników NBA.

Wobec takiej postawy trudno przejść obojętnie, zatem nic dziwnego, że nasilają się głosy uznające LeBrona za MVP obecnych rozgrywek. Sam zawodnik raczej się od tego dystansuje.

LBJ ma inne cele i jest w pogoni za znacznie ambitniejszymi wyróżnieniami, niż „zwyczajne” MVP:

„MVP sezonu regularnego nigdy nie było moją motywacją. Mnie motywowała wizja bycia najlepszym w historii i to poskutkowało wygraniem kilku nagród MVP.”

„Nigdy jednak nie obierałem sobie za cel wygrania MVP. Zawsze chciałem być MVP mojej drużyny. Moim celem jest bycie najlepszym na świecie każdego roku i sposób w jaki podchodzę do tego zadania i jak dbam o swoje ciało sprawia, że wygrałem takie nagrody.”

Sam James może o to nie dbać, lecz w środowisku NBA wiele osób mocno popiera jego kandydaturę. Wspominał o tym Alvin Gentry, ale także Anthony Davis:

„On potrafi dosłownie wszystko na boisku. Wszyscy widzą, jak wygląda nasza gra bez niego na boisku. Miewamy spore trudności. Nagroda jest dla najbardziej wartościowego gracza, a będąc w tym zespole przez tyle czasu widzę jasno, na kogo powinienem zagłosować.”

Jakkolwiek świetnie prezentuje się LeBron, to prześcignięcie Giannisa, szczególnie na tym etapie sezonu wydaje się być już niemożliwe. 29,6 pkt, 13,8 zb, 5,8 ast na 55% z gry i to w zaledwie 30,8 min na parkiecie, a jego Milwaukee wciąż mają realne szanse na osiągnięcie 70 zwycięstw w sezonie zasadniczym.

Szansa na ewentualne odrobienie strat w wyścigu po MVP już dzisiaj w nocy, kiedy to LAL podejmą u siebie Bucks. I choć LeBron może nie dbać o indywidualne wyróżnienia, to na zwycięstwu z potencjalnym rywalem w Finałach na pewno będzie mu bardzo zależeć.

Tym bardziej, że Koziołki wygrały 6 ostatnich spotkań pomiędzy tymi zespołami:

Źródło: Youtube.com/Rapid HIs