Anthony Tolliver i Allen Crabbe zwolnieni – kto się po nich wychyli?

Anthony Tolliver i Allen Crabbe zwolnieni – kto się po nich wychyli?

Wczorajszy dzień był dosyć istotny dla dynamiki tego sezonu NBA. Każdy zawodnik zwolniony przed 1 marca może bowiem swobodnie dołączyć jeszcze do innej ekipy i w jej barwach mieć możliwość gry w Playoffach.

Właśnie z tego powodu wczorajsze ruchy kilku klubów. Według doniesień Adriana Wojnarowskiego z ESPN, Minnesota Timberwolves wczoraj dogadali się z Allenem Crabbe w sprawie wykupienia jego kontraktu. Trafił on do Minneapolis w ramach wymiany, w której Wolves oddali Jeffa Teague’a i Treveona Grahama. Na dzień dzisiejszy wygląda to więc tak, jakby Minny oddali Teague’a i Grahama za darmo. W rzeczywistości jednak wymiana ta była konieczna, by dało się przeprowadzić późniejszy transfer z udziałem D’Angelo Russella. Poza tym Crabbe spisywał się w nowym klubie bardzo słabo – w 9 meczach notował średnio po 3,2 punktu, trafiając mierne 23% rzutów z dystansu.

Shams Charania z The Athletic doniósł natomiast o wczorajszym wykupieniu kontraktu Anthony’ego Tollivera z Kings. Podkoszowy trafił do Kings w styczniu z Portland Trail Blazers. W nowym klubie – podobnie jak Crabbe – rozegrał 9 spotkań bez większego wpływu na losy gry. Notował średnio 1 punkt, dostając około 9 minut czasu na parkiecie. Sporo mówiło się także o potencjalnym wykupieniu kontraktu Mo Harklessa z New York Knicks, natomiast do tego nie doszło i Harkless rozegra sezon do końca w Nowym Jorku.

Zwolnieni zawodnicy – jako że zostali zwolnieni jeszcze wczoraj – mogą dołączyć do któregoś z kontenderów i zagrać nie tylko w ostatnich kilkunastu meczach sezonu regularnego, ale także, co najważniejsze, w Playoffach. Allen Crabbe, choć w słabej formie, jest ciekawą opcją 3&D na obwód każdego z zespołów. O ile zacznie trafiać rzuty, może wpasować się na ławkę praktycznie każdego z zespołów. Anthony Tolliver także grozi rzutem z dystansu, jednak z pozycji podkoszowych. Jego fizyczność w połączeniu z rzutem przydałyby się pozbawionym podkoszowych opcji Rockets – ci jednak dla zasady prawdopodobnie i tak po niego nie sięgną.

źródło:YouTube/NBA