15 zawodników, którzy sprzedali w tym sezonie najwięcej koszulek

15 zawodników, którzy sprzedali w tym sezonie najwięcej koszulek

Cóż, nie jest to news najwyższej wagi, ale bardzo fajna ciekawostka – pojawiły się dane z NBAStore.com, dotyczące tego, które koszulki klubowe sprzedają się w tym sezonie najlepiej.

Pod uwagę brany jest okres od początku sezonu do końca grudnia. Większość nazwisk na tej liście nie jest zaskoczeniem – na pewno każdy znajdzie tutaj zawodnika, którego jersey posiada, albo chciałby posiadać:


1. LeBron James, Los Angeles Lakers

2. Giannis Antetokounmpo, Milwaukee Bucks

3. Stephen Curry, Golden State Warriors

4. Jayson Tatum, Boston Celtics

5. James Harden, Houston Rockets

6. Luka Dončić, Dallas Mavericks

7. Kawhi Leonard, Los Angeles Clippers

8. Anthony Davis, Los Angeles Lakers

9. Joel Embiid, Philadelphia 76ers

10. Kyrie Irving, Brooklyn Nets

11. Ben Simmons, Philadelphia 76ers

12. Kevin Durant, Brooklyn Nets

13. Russell Westbrook, Houston Rockets

14. Kemba Walker, Boston Celtics

15. Zion Williamson, New Orleans Pelicans


Co ciekawe, to pierwszy raz od 2014 roku, kiedy dwa pierwsze miejsca nie są zajmowane przez LeBrona Jamesa i Stephena Curry’ego w dowolnej kolejności. Giannis Antetokounmpo wszedł już na najwyższy poziom jako zawodnik NBA, co przypieczętował nagrodą MVP za ubiegły sezon, a czego wyrazem jest też ilość sprzedanych koszulek. Ostatnio w czołowej dwójce takiego zestawienia inny zawodnik niż LBJ i Curry znalazł się w 2014 roku, a był nim odchodzący Kobe Bryant. Dziś dominacja LeBrona nie dziwi – w końcu to najpopularniejszy zawodnik na świecie, grający na dodatek w chyba najbardziej rozpoznawalnym klubie koszykówki na świecie. To musi być sprzedażowy samograj. Spadek Curry’ego też nie powinien dziwić – w końcu rozegrał w tym sezonie tylko cztery pierwsze spotkania, a od tamtego czasu pauzuje z powodu kontuzji.

Czwarte miejsce to chyba największe zaskoczenie. Jayson Tatum nie jest zaliczany do grona tych największych gwiazd ligi, nawet jeśli trzeba przyznać, że rozgrywa naprawdę świetny sezon. To pewnie jednak bardziej magia Celtics – barw i loga organizacji z ogromną historią. A Tatum z całej ekipy jest chyba najbliżej bycia gwiazdą w stricte medialnym tego słowa znaczeniu.

Dalsze pozycje raczej nie zaskakują – to zawodnicy po prostu najbardziej rozpoznawalni. Nie dziwi wysoka pozycja Luki Doncicia, o którym bardzo dużo się mówi – i to mówi tylko i wyłącznie ze względu na świetną grę. Znalazło się też miejsce dla Ziona Williamsona, zamykającego pierwszą piętnastkę. Zion ma wrócić do gry w przyszłym tygodniu i najpewniej wtedy hype na tego chłopaka – który dość mocno osiadł przez jego kontuzję – znów ruszy.Niesłychane, że nie rozgrywając ani jednego meczu w NBA, Williamson jest w stanie sprzedać tak wiele koszulek Nowego Orleanu.

No właśnie, a propos klubów – tak prezentuje się 10 klubów, które sprzedają najwięcej produktów (licząc nie tylko koszulki, ale wszystkie oficjalne gadżety sygnowane logiem klubu):


1. Los Angeles Lakers

2. Boston Celtics

3. Philadelphia 76ers

4. Toronto Raptors

5. Milwaukee Bucks

6. Golden State Warriors

7. Houston Rockets

8. Chicago Bulls

9. Miami Heat

10. Brooklyn Nets


Oczywiście, że Lakers. Najpopularniejszy klub z najpopularniejszym zawodnikiem w składzie. Siła historyczna marki działa też w przypadku Celtics, co w połączeniu z niezłym sezonem daje drugie miejsce. Dziwi mimo wszystko brak New York Knicks w zestawieniu – niezależnie od poziomu sportowego, od zawsze była to marka, która broniła się samą siłą marki. Nowy Jork to jednak Nowy Jork. Wygląda na to, że prym w Wielkim Jabłku przejęli Brooklyn Nets. Powody wysokiej pozycji są oczywiste – Kevin Durant i Kyrie Irving mają po prostu całą rzeszę fanów. Poza tym, abstrahując od koszykówki, fani hip hopowej kultury zawsze doceniają rzeczy opatrzone napisem Brooklyn.

Golden State Warriors i Chicago Bulls trzymają się dzielnie, niezależnie od tego, jak im  idzie w tym sezonie. GSW trzymają się na barkach Curry’ego i tym, co wypracowali w kilku poprzednich latach. Bulls już zawsze będą zarabiać dzięki Michaelowi Jordanowi – zakładam, że znaleźliby się w tym zestawieniu, nawet gdyby rozwiązali klub.

No i Miami Heat – poza zaskakująco ekscytującym sezonem w ich wykonaniu, ich stylistyka City Edition jest po prostu obłędnie dobra.

źródło:YouTube/ESPN